Tradycyjnie już pozwolę sobie w tym rocznicowym wpisie na krótkie podsumowanie ostatniego roku. Jak wyglądał on w liczbach, które wpisy najbardziej przyciągnęły Waszą uwagę, skąd przybywaliście i jakich haseł szukaliście?
Wszystkie te czterolistne koniczyny znalazłam podczas wizyty w monastyrze Gelati. Najwyraźniej jest to bardzo szczęśliwe miejsce! |
Od początku istnienia bloga
odwiedziliście mnie 407.853 razy,
z czego w ostatnim roku Waszych wizyt
było aż 92.931 -
bardzo Wam za to dziękuję!
Szczególną popularnością cieszyły się posty:
"Jak używać prezerwatywy, czyli seks w Gruzji" - o relacjach damsko-męskich - TUTAJ
"Serce Kachetii" - czyli opowieść o wprawie w okolice Telavi - TUTAJ"
"Jak to z zakupami bywało..." - o gruzińskich "supermarketach" - TUTAJ
"Żal za Bułatem O." - wspominający nieodżałowanego pieśniarza - TUTAJ
"Jak to z zakupami bywało..." - o gruzińskich "supermarketach" - TUTAJ
"Żal za Bułatem O." - wspominający nieodżałowanego pieśniarza - TUTAJ
"5 najbardziej przereklamowanych gruzińskich zabytków" - czyli moje podpowiedzi, dokąd warto, a dokąd nie warto pojechać - TUTAJ
A jakich haseł szukaliście? Część z nich mocno mnie zaskoczyła. Oprócz zapytań o wakacje, zwiedzanie, jedzenie oraz język gruziński, trafialiście tutaj wpisując takie hasła:
- "niedobry deser"
- "czy można używać prezerwatywę w Gruzji"
- "alfabet indyjski"
- "kto wymyślił jogurt"
- "czy w Gruzji jest basen".
Tradycyjnie już najwięcej gości zaglądało na bloga z Polski, przybywaliście także z Francji, Turcji, Rosji, Niemiec, Mołdawii, USA, Brazylii, Wielkiej Brytanii, Ukrainy, Irlandii, Chin, Gruzji, Holandii, Włoch, Maroka, Belgii, Egiptu, Australii, RPA, Szwecji, Nowej Zelandii i Japonii.
Ku mojej wielkiej radości, blog zyskał wielu nowych Czytelników. Na pewno przyczynił się do tego fanpage Okiem nieobiektywnym, który w zeszłym roku stworzyłam na Facebooku i na który serdecznie wszystkich zapraszam. Zawiera on informacje nie tylko z Gruzji, ale także z Turcji, którą na siostrzanym blogu Turcja okiem nieobiektywnym zajmuję się już ponad cztery lata. Pojawiają się tam także informacje z projektu Podróże przez wieki i kraje, w który zaangażowałam się razem z mężem.
Mam nadzieję, że zechcecie odwiedzać mnie również w nadchodzących miesiącach, bo jest jeszcze wiele rzeczy, które chcę tutaj pokazać i opisać. Zapraszam Was serdecznie - do zobaczenia!
A jakich haseł szukaliście? Część z nich mocno mnie zaskoczyła. Oprócz zapytań o wakacje, zwiedzanie, jedzenie oraz język gruziński, trafialiście tutaj wpisując takie hasła:
- "niedobry deser"
- "czy można używać prezerwatywę w Gruzji"
- "alfabet indyjski"
- "kto wymyślił jogurt"
- "czy w Gruzji jest basen".
Tradycyjnie już najwięcej gości zaglądało na bloga z Polski, przybywaliście także z Francji, Turcji, Rosji, Niemiec, Mołdawii, USA, Brazylii, Wielkiej Brytanii, Ukrainy, Irlandii, Chin, Gruzji, Holandii, Włoch, Maroka, Belgii, Egiptu, Australii, RPA, Szwecji, Nowej Zelandii i Japonii.
Ku mojej wielkiej radości, blog zyskał wielu nowych Czytelników. Na pewno przyczynił się do tego fanpage Okiem nieobiektywnym, który w zeszłym roku stworzyłam na Facebooku i na który serdecznie wszystkich zapraszam. Zawiera on informacje nie tylko z Gruzji, ale także z Turcji, którą na siostrzanym blogu Turcja okiem nieobiektywnym zajmuję się już ponad cztery lata. Pojawiają się tam także informacje z projektu Podróże przez wieki i kraje, w który zaangażowałam się razem z mężem.
Mam nadzieję, że zechcecie odwiedzać mnie również w nadchodzących miesiącach, bo jest jeszcze wiele rzeczy, które chcę tutaj pokazać i opisać. Zapraszam Was serdecznie - do zobaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz