niedziela, 18 marca 2012

Jedzonko cz. 1

Gruzja słynie ze smacznego jedzenia i faktycznie coś w tym jest, choć oczywiście "smaczność" jest pojęciem względnym. Typowych "tubylczych" potraw jest mnóstwo, więc zacznę od tych najbardziej charakterystycznych, tak powiedzmy na przystawkę. Smacznego ;-)
Tak wyglądają dwie z wielu wersji najbardziej popularnej gruzińskiej potrawy, placka o nazwie chaczapuri (ხაჭაპური). Zależnie od fantazji kucharza może on mieć różne kształty (okrągły, w kształcie łódki, prostokątny). Samo ciasto przypomina w smaku ciasto do pizzy, a nadzienie może być różne. W wersji najbardziej podstawowej między dwiema warstwami ciasta znajduje się ser, w wersji adżarskiej na wierzchu zapieczone jest jajko, w wersji imeretyńskiej w środku zapieka się pastę z czerwonej fasoli, istnieją też wersje z warzywami, tłuczonymi ziemniakami lub mięsem. Często dodaje się także sos adżika- pikantną masę paprykową. Chaczapuri jest najlepsze na ciepło, często kupowane jest w małych budkach na ulicy i jedzone na zasadzie "fast-foodu".


A oto chinkali (ხინკალი), inaczej mówiąc gruzińskie pierogi, a właściwie kołduny. Najważniejsze, co trzeba o nich wiedzieć- jedzenie ich sztućcami to zbrodnia porównywalna z jedzeniem spaghetti nożem! Ich nadzieniem jest bowiem mała mięsna kulka (z wołowiny lub baraniny) luźno ułożona w sporej "sakiewce" z ciasta, która podczas gotowania wypuszcza bulion. Dlatego chinkali należy wziąć do ręki za część wyglądającą jak "nóżka", nadgryźć, wypić rosołek i dopiero wtedy zjeść ciasto i mięso. Potrawa jest dosyć ciężka, ale mocno sycąca. Istnieją też wersje z grzybami, z tłuczonymi ziemniakami oraz z serem, jednak najpopularniejsza jest mięsna.


W kuchni gruzińskiej pozostało też sporo śladów kuchni rosyjskiej. I tak częstą alternatywą dla chinkali są pielmieni (Пельме́ни), malutkie pierożki o kształcie zbliżonym do polskich "uszek". Najczęstsze odmiany to z mięsem, grzybami i serem, czasami zdarzają się też na słodko. Są dużo lżejsze niż chinkali, ale nie wszędzie można je dostać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz