"Miasto przyszłości", "Prezydent Gruzji wybuduje nowe miasto", "Lazika-nowe gruzińskie miasto"- takie tytuły można było przed kilkoma miesiącami zobaczyć w polskiej prasie. Pomysł rzeczywiście o tyle ambitny, co i szalony- Prezydent Gruzji postanowił przy granicy z Republiką Abchazji wybudować od podstaw nowe miasto mające być drugim co do wielkości w Gruzji. Argumentacja była podwójna- oficjalnie uzasadniało się projekt potrzebą rozwoju najbiedniejszej części Gruzji, wspierania handlu poprzez budowę nowego portu, stworzenia miejsc pracy itp. "Drugim dnem" była lokalizacja- tuż przy granicy z Abchazją, jako przeciwwaga dla jej stolicy Suchumi "zaanektowanej przez rosyjskich okupantów" (sic!).
Plan naprawdę ambitny. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie trzy drobne szczegóły. Po pierwsze lokalizacja Laziki oparta o podmokłe, bagienne tereny, już od samego początku nie wróżyła dobrze przedsięwzięciu. Po drugie- skąd w 4,5 mln kraju wziąć chętnych do zaludnienia półmilionowego miasta? I do tego jeszcze absurdalny szacunkowy koszt 1,5 mld USD dla kraju, który w dużej mierze żyje dzięki środkom pomocowym i posiada łączny roczny budżet na poziomie 4,2 mld USD.... Zgodnie z przewidywaniami po kilku miesiącach budowa została wstrzymana, a to, co tej pory powstało- zalążki przystani, ratusza, drogi i portu- stoi chwilowo opuszczone. Z uwagi na bliskość innego "kosmicznego" projektu Anaklii (do poczytania TUTAJ) jest przynajmniej szansa, że budowle te jednak zostaną jakoś wykorzystane, ale już teraz wiadomo, że marzenia związane z Laziką nie spełnią się w najbliższej przyszłości.