piątek, 19 października 2012

Mała rzecz a cieszy

Jakiś czas temu na ulicach Zugdidi (a także Tbilisi i zapewne wielu innych miast) pojawiły się urządzenia, które pomimo swego niepozornego wyglądu ucieszyły mnie wręcz niebotycznie. Są to tak zwane Pay Boxy, czyli sprytne skrzyneczki do opłacania rachunków. Można tutaj doładować sobie konto w telefonie komórkowym, można też (alleluja!) zapłacić wszelkie rachunki za prąd, wodę, gaz itp. Sposób ich działania jest dokładnie odwrotny niż w bankomacie, ale zasada ta sama- wybieramy odpowiednią opcję, wstukujemy numer, wkładamy odpowiednią ilość banknotów lub monet i voila, w kilkanaście sekund problem z głowy!!! 




Komuś, kto nie miał okazji potłoczyć się w gruzińskim banku czy urzędzie (opis tutaj: http://innagruzja.blogspot.com/2012/06/zasady-kolejkowe.html)  powód mojej radości może wydać się niezrozumiały, ale zapewniam, że taka skrzyneczka z kuszącym napisem "Here you can pay everything" oszczędza mnóstwo czasu i nerwów. A co najważniejsze, obsługi dokonać można w języku gruzińskim, rosyjskim lub angielskim, więc każdy nawet średnio uzdolniony lingwistycznie jest w stanie dokonać transakcji. Niby taki drobiazg a jak cieszy!!!





3 komentarze:

  1. hyh...
    Wręcz widzę przed płatomatem max_szczęśliwą ToJę, która na spoko robi fotki kolejnym pojawiającym się ekranom - i... I I I! I nie musi się łokciami rozpychać ani wielopiętrowych wiąch rzucać w oblegający tłum :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. ale te głupie maszyny nie wydają resztę :)

    OdpowiedzUsuń