niedziela, 14 czerwca 2015

Tbiliskie ZOO pod wodą


Nie wiem, czy ktoś z Czytelników pamięta jeszcze "powódź stulecia" w Polsce w 1997 roku. Ja pamiętam ją dobrze, a jednym z wydarzeń, które utkwiły w mej pamięci jest Opole i hipopotam, który utopił się w falach zalewających teren ZOO. Dlaczego o tym wspominam? No cóż, popatrzcie na te zdjęcia z ulic Tbilisi:

źródło fotografii TUTAJ

źródło fotografii TUTAJ

źródło fotografii TUTAJ

źródło fotografii TUTAJ

(więcej fotografii znaleźć można na przykład w TYM artykule)


Co się wydarzyło? W nocy z soboty na niedzielę miało miejsce potężne oberwanie chmury nad Tbilisi, które zalało ulice i doprowadziło do wylania rzek. Jednym z rejonów, który ucierpiał najmocniej, były okolice Placu Bohaterów , niedaleko którego położone jest tbiliskie ZOO. Na szczęście żadne ze zwierząt nie utopiło się, ale na wolność wydostało się kilka mocno wystraszonych hipopotamów, niedźwiedzi, lwów, tygrysów i wilków (łącznie około 30 dzikich zwierząt). Kiedy piszę tego posta, łapanie ich jest nadal w toku- niestety niektóre trzeba było zastrzelić, ale przynajmniej część (w tym hipopotam widoczny na zdjęciach) jest już odwieziona w bezpieczne miejsce. Sam teren ZOO wygląda za to tak (fotografie ze strony gruzińskiego MSZ):

źródło fotografii TUTAJ

źródło fotografii TUTAJ

A jak wyglądało tbiliskie ZOO przed powodzią? No cóż, stłoczenie ponad 300 gatunków zwierząt na niewielkiej przestrzeni w centrum miasta rzadko bywa dobrym pomysłem. Wybiegi nie były zbyt duże, a zwierzęta snuły się po nich raczej osowiałe i wynudzone. Paradoksalnie zatem, może efektem zalania będzie porządny remont i polepszenie ich warunków życiowych?

















P.S.- Obecne dramatyczne wydarzenia to nie pierwszy raz, kiedy tbiliskie ZOO trafia do nagłówków gazet. Wcześniej jednak miało to miejsce głównie wtedy, gdy rozochoceni mocnymi trunkami młodzieńcy postanawiali "przywitać się" z tygrysami (jak choćby w grudniu 2014, o czym przeczytać można TUTAJ lub w styczniu 2013, do przeczytania TUTAJ). 




14 komentarzy:

  1. Szkoda zwierzaków. Czemu niektóre zwierzęta trzeba było odstrzelić? Miejmy nadzieję, że poprawi się jakość życia mieszkańców zoo, bo na zdjęciach nie wyglądają na szczęśliwych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie szukam na gruzińskich stronach informacji, dlaczego nie wystarczyło uśpienie, ale ciężko coś ustalić jak na razie. Zgadzam się z opinią, że zwierzaki nie były tam szczęśliwe i mam ogromną nadzieję, że po powodzi ZOO zostanie przeniesione w przestronniejsze miejsce z porządną infrastrukturą- niech chociaż tyle pożytku z tego będzie!

      Usuń
    2. Ja czytałam na stronie National Geographic, że trzeba było odstrzelić m.in. dwa lwy, tygrysy, wilki i hienę bo "ich uśpienie byłoby zbyt trudne w tych warunkach", ale ile w tym prawdy, to ciężko będzie sprawdzić.

      Usuń
    3. Widzialam reportaz mowiacy o tym, ze inne ogrody zoologiczne oferuja pomoc w tymczasowym przjeciu u siebie ocalalych zwierzat i w oddaniu dodatkowo niektorych swoich zwierzakow kiedy ZOO juz bedzie odbudowane.

      Usuń
  2. Żal zwierzaczków, ale może właśnie tak jak piszesz, to będzie pretekst do zmiany warunków panujących w ZOO. Też mnie ciekawi, czemu zwierzaki zostały odstrzelone?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie znalazłam tylko jedno uzasadnienie- podobno wilki podeszły za blisko szpitala dziecięcego i nie było innej możliwości ich unieszkodliwienia. Ale nie wiem czy to prawda. Niestety w Gruzji traktuje się zwierzęta bardzo przedmiotowo i podejrzewam, że w obliczu takiej katastrofy nikt się nimi po prostu specjalnie nie przejmował.

      Usuń
  3. Szkoda tych zwierzaków, ale na szczęście wszystko wraca do normy. Też mnie zastanawia czy faktycznie było konieczne zabijanie zwierząt, czy nie było innego rozwiązania!? Pozdrawiam

    www.peacehappinessfamily.blogspot.tw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiejsze raporty mowia juz tylko o zwierzetach, ktore sie utopily, brak jest informacji ile i dlaczego zostalo zastrzelonych. Mam ogromna nadzieje, ze ZOO stanie w zupelnie innym miejscu, bo wskutek zabetonowania centrum taka powodz niestety moze przytrafic sie znowu dokladnie na tym samym obszarze.

      Usuń
  4. O rany, jak te zwierzęta musiały się zestresować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj na pewno... dlatego potem ciezko je bylo wylapac. Do chwili obecnej nie ma jeszcze powteirdzenie, czy doliczono sie juz wszystkich milusinskich :(

      Usuń
  5. Bardzo szkoda mi tych zwierząt, tak samo jak ofiar powodzi. Mam nadzieję, że uda się wszystko doprowadzić do porządku z jak najmniejszą szkodą.

    PS. Cieszę się strasznie, ze znalazłam ten blog, powoli zgłębiam treści, bardzo mnie to ciekawi, bo kiedyś byłam w Gruzji i chciałabym jeszcze wrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za mile slowa!
      Usuwanie skutkow powodzi potrwa na pewno jeszcze bardzo dlugo, mam nadzieje, ze uda sie wszystkim pomoc w jak najlepszy sposob.

      Usuń
  6. A ja właśnie dziś widziałam na telewizyjnym pasku, że jeden ze zbiegłych tygrysów zagryzł mężczyznę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, jakos nie doliczono sie wlasciwej şıczby zwierzat ı ogloszono, ze jest juz bezpiecznie- a nie bylo :( Za to jeden z pingwinow zostal wylowiony z rzeki na granicy z Azerbejdzanem... dom wariatow

      Usuń