A dlaczego te domy są tak zupełnie inne? A dlatego, iż jak się
dowiedziałam budowane są one według dawnej tradycji megrelskiej. Megrelia
(nazywana też Mingrelią) to kraina, która nie figuruje na oficjalnych mapach, a
jednak nierozerwalnie związana jest z tradycją i życiem codziennym miejscowej
ludności. Megrelowie do końca XIX w. w oficjalnych spisach uznawani byli za odrębną
część, a obecnie są grupą etniczną w ramach narodu gruzińskiego. Zamieszkują
głównie zachodnią część Gruzji oraz południową część Abchazji wzdłuż rzeki
Inguri (mniej więcej od Kutaisi do Oczamcziry) i oprócz gruzińskiego posługują się
na co dzień swoim własnym językiem.
Wyczytałam, że część językoznawców uważa
megrelski za dialekt gruzińskiego, ale nieco w to wątpię słysząc ten język na
co dzień, bo tak „na ucho” gruzińskiego nie przypomina on ani w ząb- prosty
przykład: „jak leci- dziękuję ok” brzmi po gruzińsku mniej więcej „rgora khar- kargat” a po megrelsku „mdżurek- dżgiro”, więc jak dla mnie
podobizny nie ma żadnej. Język megrelski istnieje poza tym na co dzień jedynie
w przekazie ustnym, a według oficjalnych danych posługuje się nim około 500
tys. osób i jest uznany przez UNESCO za język zagrożony wyginięciem.
Gospodarka Megrelii to głównie uprawy orzechów laskowych
(które potem w dużej części skupuje nikt inny jak Ferrero-Rocher!), owoców oraz
kukurydzy. Mini-plantacje znaleźć można praktycznie w każdym przydomowym
ogródku. Megrelia znana jest też ze słonego sera o nazwie suluguni oraz ostrej paprykowej przyprawy adjika.
Pole, na którym uprawiane są orzechy laskowe |
A tutaj przydomowa plantacja, z której żyje zapewne cała rodzina |
I jeszcze niewielka uprawa kukurydzy |
Według Wikipedii to właśnie w Megrelii znajduje się najwyższa zapora łukowa na świecie (wysokość 272m, długość 670m) zbudowana na rzece Inguri na północ od miejscowości Dżvari.
A na koniec ciekawostka: Megrelami z pochodzenia byli pierwszy prezydent post-sowieckiej niepodległej Gruzji Zviad Gamsakhurdia, szef NKWD Ławrentij Beria oraz….. popularna obecnie piosenkarka Katie Melua!
niektóre z tych chatek wyglądają jakby miały się zaraz rozpaść, więc idealnie na pewno się komponują z resztą architektury ;)
OdpowiedzUsuńjakoś nie zauważyłam by któraś się rozpadała....
UsuńHm no taki urok tutejszych klimatów że obok wypasionej willi stoi chatka na kurzych nóżkach, ale trzyma się toto wszystko mocno :)))))
Usuńtoja nooo ejjj... zas cie nie było_było (ktory to juz miech bez ciebie tam ..i tu? ;p) - zerknij choc do ksiegi?, nooo... ;)
OdpowiedzUsuńHm no 13 miesiąc mi w Gruzji już leci..... do księgi zajrzę, obiecuję!!!! Niestety ostatnio mam internet tak zamulony że czasami łopatą się przez niego przekopuję żeby choć pocztę otworzyć, czat to abstrakcja :(
Usuń:) - kliknij na moj mail z ksiegi
OdpowiedzUsuń..no i nie wiedzialem, ze mam temi_ryncami zmajstrowana "gruzinska_chatke" na dzialce.. ;)
bede sie od teraz tym chwalil ;p
niesamowicie urokliwe te chatki:) na głębokiej, podlaskiej wsi można znaleźć podobny klimat - tylko domki jakby mniejsze:)
OdpowiedzUsuńtoja, jak znajdziesz chwilę przy działającym necie, skrobnij w księdze swój adres e-mail, jeśli to możliwe - wysmarowałabym Ci list z paroma pytaniami o gruzję...
ściskam, m16