We wrześniowym projekcie Klubu Polki na Obczyźnie opowiadamy Wam o rzeczach NAJ... związanych z naszymi krajami. Moja lista może wydać się nieco nietypowa, ale pomyślałam, że nie jest sztuką wymienienie najwyższej góry czy najdłuższej rzeki i wiedział to będzie każdy interesujący się Gruzją, natomiast jest jeszcze wiele innych kategorii, na temat których milczą oficjalne zestawienia.
Oto moja lista dziesięciu gruzińskich "naj...", które traktować należy z dużym przymrużeniem oka:
1. W Tbilisi znajduje się działające od 1982 roku prawdopodobnie NAJmniejsze muzeum świata, o powierzchni zaledwie 6 metrów kwadratowych. Jest to dawne mieszkanie gruzińskiego malarza Niko Pirosmaniego, który żył na przełomie XIX i XX wieku i egzystował w tak ogromnej biedzie, że nie mógł sobie pozwolić na większą kwaterę niż to małe pomieszczenie pod schodami. Muzeum zawiera głównie przedmioty osobiste malarza (obrazy wystawiane są w Muzeum Narodowym).
źródło: internet |
3. NAJstarszą kiedykolwiek żyjącą osobą była prawdopodobnie Antisa Khvichava ze wsi Sachino, która twierdziła, iż urodziła się w 1880 roku i taką datę miała wpisaną w paszporcie. Zmarła w 2012 roku w wieku 132 lat. Doczekała się 12 wnucząt, 18 prawnucząt i 4 pra-prawnucząt. Jej rekordowa długość życia nie została jednak oficjalnie potwierdzona, bo nie zachował się oryginalny akt urodzenia ani inny źródłowy dokument.
źródło: internet |
4. NAJdłuższe gruzińskie słowo ma 47 liter i wygląda tak:
გადმოსაკონტრრევოლუციონერებლებისნაირებისათვისაცო
(wym. gadmosakontrrevolutsionerebulebisnairebisatvisatso), co na polski można przetłumaczyć mniej-więcej jako "on powiedział, że to jest także dla celów osób będących tacy jak ci wracający do kontrrewolucjonistów".
5. Próba założenia farmy krokodyli została okrzyknięta NAJdziwniejszym pomysłem na biznes w Gruzji. W 2010 roku jedna z firm sprowadziła z Argentyny do Tsaishi krokodyle jaja i zamierzała wyhodować z nich dorosłe gady, które miały być następnie źródłem cennego surowca w postaci krokodylej skóry. Niestety małe krokodylki nie dały rady przetrwać w gruzińskich warunkach (w szczególności zaszkodziła im bogata w siarkę lokalna woda).
źródło: internet |
6. W marcu 2016 roku gruzińska pianistka Tamar Babilua pobiła krajowy rekord NAJdłuższego grania na pianinie. Podczas maratonu zorganizowanego w Bibliotece Narodowej przez 25 godzin zagrała około 500 utworów, w tym swoje własne kompozycje.
źródło: internet |
7. W sierpniu 2017 roku młoda para zdecydowała się na zawarcie obrzędowego związku małżeńskiego i świętowanie wesela na pięciotysięczniku- górze Kazbek. Jest to NAJwyżej zawarte udokumentowane małżeństwo kościelne w Gruzji.
źródło: internet |
8. NAJstarsza książka wydrukowana po gruzińsku nosiła tytuł “Alphabetum Ibericum, Sive Georgianum, Cum Oratione Dminicali”, a jej autorem był gruziński ksiądz prawosławny i dyplomata Nikoloz Cholokashvili. Książka została wydana w Rzymie w 1692 roku i zawierała gruziński alfabet, modlitwy oraz słowniczek gruzińsko-włoski.
źródło: internet |
9. Do gruzińskiego trenera kick-boxigu Etibara Elchieva należy rekord Guinessa w NAJwiększej ilości łyżek trzymających się na ciele bez żadnej pomocy z zewnątrz- umieścił ich na ramionach i klatce piersiowej aż 53! Inne wyczyny magnetycznego Gruzina to łapanie gołym ciałem metalowych talerzy oraz uniesienie metalowego blatu stołu czy 14-kilogramowej maski samochodu.
źródło: internet |
10. Na terenie Gruzji odnaleziono NAJstarszy na świecie miód, odbierając pierwszeństwo w tej kategorii starożytnemu Egiptowi. Odkryte przez archeologów w kobiecym grobie niedaleko Borjomi ceramiczne słoje z miodową zawartością mają około 5500 lat, a pozostała zawartość grobowca sugeruje, że złożona w nim kobieta zajmowała się pszczelarstwem i pozyskiwaniem złotego płynu.
źródło: internet |
Hahaha, uśmiałam się, bardzo fajny zestaw ciekawostek! Pan z łyżkami aka "magnetyczny Gruzin" ma cudownie zakazaną gębę :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, twarz wręcz modelowa ;-)
Usuńcałkiem nieźle się to prezentuje
OdpowiedzUsuńmiód!!
OdpowiedzUsuńPewnie nadal jadalny!
UsuńPodoba mi się Kazbek jako miejsce na ślub :)
OdpowiedzUsuńHm, no tak, tło do fotek obłędne! tylko oni tam całym orszakiem weselnym najpierw 3 dni wchodzili.....
UsuńJej! Tyle się w Gruzji dzieje :-D
OdpowiedzUsuńMożna się naprawdę zdziwić, prawda?
UsuńZauroczyło mnie najmniejsze muzeum. Reszta wiadomości też bardzo ciekawa. (Dorota)
OdpowiedzUsuńW takim muzeum koncepcja szybkiego zwiedzania nabiera nowego znaczenia ;-)
UsuńNiesamowite, każda z tych wiadomości jest dla mnie nowością :)
OdpowiedzUsuńPkt. 8 jest znakomity: pierwsza książka po gruzińsku ze słowniczkiem włoskim, napisana przez kapłana prawosławnego, z tytułem łacińskim. Rewelacja :-)
OdpowiedzUsuń