Nie tak dawno naszła mnie pewna refleksja odnosząca się do tego bloga: choć nie miałam takiego zamiaru, wpisy i zdjęcia na nim umieszczone stały się kroniką również takich elementów Gruzji, które z biegiem czasu poddane zostały zmianom i które dziś, po kilku latach, wyglądają czy działają już zupełnie inaczej. Gruzja w wielu aspektach idzie do przodu i zmienia się w czasem zaskakujący sposób. W dzisiejszym wpisie nie pojawią się spektakularne szklane konstrukcje ani żadne słynne gruzińskie budowle. Będzie prosto, sielsko, ale klimatycznie, bo chciałabym pokazać jedno z naszych ulubionych miejsc w okolicach Zugdidi, które zapadło nam w pamięć i na długo pobudziło wyobraźnię, a które dziś- jak się okazuje- wygląda już zupełnie inaczej.
Tym miejscem jest Skuri (სქური) - mała wioska, dawne uzdrowisko z wodami mineralnymi położone w północnej części Samegrelo, niedaleko od miasteczka Tsalendjikha (pisałam o nim TUTAJ). Z uzdrowisk niewiele tam zostało, ale leżąca na lekko górzystym terenie okolica jest przepiękna, więc potencjał ma ogromny, a na piknikowy wypad nadaje się idealnie.
Już sam dojazd do Skuri jest bardzo malowniczy |
Górki robią się coraz wyższe |
Jedyny w miarę zachowany ośrodek kolonijno-szkoleniowy |
Gdzie strumyk płynie z wolna.... |
Całkiem miłe okoliczności przyrody ;-) |
A na horyzoncie już prawdziwe, wysokie, ośnieżone góry Kaukazu |
Moim ulubionym miejscem w Skuri były ruiny XIII-wiecznego kościółka, które w czasach, gdy wydawano tysiące lari na fontanny, betonowe potworki i inne tego typu atrakcje, stały tam w zapomnieniu i rozsypce. Mimo to miały w sobie "coś" działającego mocno na wyobraźnię, jakieś snujące się w powietrzu duchy dawnych czasów. Z dawnego kościoła ocalała tylko część ścian, łukowate wejście Nawet miejscowi mieszkańcy patrzyli na nas ze zdumieniem, gdy urządzaliśmy sobie sesje zdjęciowe wśród kamieni, a wszyscy zgodnie twierdzili, że z tego miejsca już nic nie będzie. Biało-fioletowa flaga oznaczająca zabytek kiwała się smętnie pośród zarośniętych głazów i nic nie wskazywało na to, żeby ten stan miał się kiedyś zmienić.
Impulsem dla napisania tego posta była informacja, na którą natrafiłam przypadkiem, że tego miejsca już nie ma, a dokładniej rzecz biorąc, że istnieje, ale nie w takim kształcie, w jakim je zapamiętałam. Jakiś czas temu pod patronatem ministerstwa Dziedzictwa Narodowego przeprowadzona została jego gruntowna renowacja i obecnie trudno nawet poznać okolicę, bo stoi tam poddany rekonstrukcji, normalny prostokątny zadaszony kościół. Szok to mało powiedziane!!!!
Plakat informujący o planowanej rekonstrukcji |
W trakcie rekonstrukcji (źródło: internet) |
Prace budowlane trwają (źródło: internet) |
Efekt końcowy (źródło: internet) |
Jeszcze raz- dla porównania- rok 2014 i 2017 (źródło: internet) |
Ośrodek kolonijno-szkieletowy - tak przeczytałam w pierwszej chwili :D
OdpowiedzUsuńDobre!!!! Muszę koniecznie zapamiętać!
UsuńRuiny tego starego kościółka robią niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, aż dreszcze po kręgosłupie przechodziły. W Gruzji tego typu ruin jest sporo i w sumie jestem zdziwiona, że tymi konkretnymi ktoś się zainteresował i postawił na ich restaurację.
Usuń