Gorące lato sprzyja gorącym tematom. Czerwcowe "W 80 blogów dookoła świata" ma bardzo krótki temat, który jednak niesie ze sobą gorączkę i szaleństwo- "Seks". Jak różni się podejście do spraw damsko-męskich w różnych krajach? Właśnie dziś o tym opowiemy.
Serdecznie zapraszamy!
Serdecznie zapraszamy!
Mówienie o Gruzji w kontekście seksu nie jest sprawą prostą, dlatego zacznę od anegdoty. Zugdidi, rok 2013. Wolontariuszka prowadzi warsztaty z lokalną młodzieżą. Dyskusja zahacza o relacje damsko-męskie i w którymś momencie pada pytanie, czy młodzi wiedzą, jak używać prezerwatywy. Chwila konsternacji, a potem odpowiedź: "No, kiedy dziewczyny mają okres, to zakładają podpaski, a kiedy chłopcy mają okres, to zakładają prezerwatywy" ....
Szeroko rozumiane sprawy damsko-męskie to w Gruzji tematy, o których niewiele mówi się bezpośrednio i które nadal bardzo mocno osadzone są w patriarchalnej tradycji. Jak w wielu innych życiowych kwestiach, tutaj też wszystko zależy od jednej prostej sprawy- czy jesteś kobietą, czy mężczyzną.
W Gruzji świat mężczyzn i świat kobiet funkcjonują jakby równolegle do siebie. Mają punkty wspólne, ale na co dzień czas spędza się albo w gronie rodzinnym, albo w gronie znajomych tej samej płci. Chodzenie na randki nie funkcjonuje w taki sposób, jak u nas. Na gruzińskiej prowincji nie spotka się par chodzących po ulicy za rękę czy obejmujących się publicznie (inaczej jest w stolicy, która w każdym możliwym aspekcie jest bardziej liberalna). Podczas moich sesji marszów z kijkami w zacisznych zakątkach parku Dadianich w Zugdidi wiele razy spotykałam pary potajemnie odbywające namiętne miłosne schadzki, które na mój widok błyskawicznie odrywały się od siebie i widać było, że chętnie wtopiłyby się w żywopłot.
Jeśli jesteś mężczyzną, masz prawo się wyszaleć. Próbować życia w każdej jego formie. Rozpoczynać edukację seksualną w objęciach prostytutki. Długo czekać z ożenkiem, nie żałując sobie przygód. Ożenić się grubo po czterdziestce, wybierając żonę sporo młodszą, koniecznie dziewicę. Albo ożenić się młodo, aby być w porządku wobec swojej pierwszej miłości, za to później nie stronić od romansów na boku. Oczywistym jest, że społeczeństwo to zaakceptuje. Żona też.
Co ciekawe, ci sami mężczyźni, którzy bez skrępowania próbują seksu przedmałżeńskiego, dostaliby szału, gdyby w taki sam sposób zachowywała się ich siostra czy kuzynka. Kobieta ma pozostać czysta do ślubu. Kobieta ma być śliczna, zadbana i pokorna. To ona jest wybierana na małżonkę i (jak najszybciej) matkę. Kiedy już urodzi dwójkę-trójkę potomstwa, ma się nim zająć, a nie biegać do pracy. Ma prawo się roztyć, zaniedbać, z seksownych obcisłych sukienek przerzucić na bezkształtne wdzianka. Byleby obiad był na czas, a w domu wszystko ogarnięte. I jakimś dziwnym trafem gruzińskie kobiety w ten schemat bez protestu dają się wpisywać. Nawet te wykształcone, z pozoru światowe.
Dziewictwo jest w cenie i daje kobiecie przepustkę do godnego małżeńskiego życia. Kilka lat temu w Tbilisi głośna była sprawa protestów pod kliniką, która jakoby (jakoby- bo klinika sprawy nie potwierdziła) wystawiała certyfikaty dziewictwa na potrzeby przyszłych małżonków (i teściowych). Bo dziewczyna, co do której można przypuszczać, że już dziewicą nie jest, może się na rynku małżeńskim spodziewać kłopotów. Jest przecież towarem używanym, z drugiej ręki.
Protest w Tbilisi 2013- źródło zdjęcia i cały artykuł TUTAJ |
Z takiej postawy bierze się też wiele nieporozumień z udziałem obcokrajowców. Przykłady? Jedna z moich gruzińskich znajomych T. właśnie w taki sposób zepsuła sobie opinię- zakochała się w obcokrajowcu, uwierzyła w jego zapewnienia o wielkiej miłości, pokazywała się z nim publicznie, bywała w jego domu.... a kiedy wyjechał, okazało się, że jej reputacja jest nieodwracalnie zniszczona. Dzisiaj T. ma już prawie 40 lat i żadnych szans na zamążpójście. Innej gruzińskiej dziewczynie M. przytrafiła się wielka miłość do cudzoziemca, dla którego z założenia miał być to romans. Cóż, do faceta przyszli uzbrojeni po zęby ojciec i bracia dziewczyny i zasugerowali szybki ślub. I nie działo się to sto lat temu, a w 2010 roku!
Zwykły uśmiech rzucony przez kobietę w stronę Gruzina może być przez niego odczytany nie jako bezosobowy symbol sympatii, ale jako bardzo konkretne zaproszenie do flirtu, a może czegoś więcej. Właśnie przez takie uśmiechy, połączone często z jak na standardy gruzińskie niewiele okrywającym ubraniem, nieświadome cudzoziemki uznawane bywają za "łatwe". Odczułam to na własnej skórze, bo jako osoba pogodna z natury obdzielałam uśmiechami i żartami całą obsługę lokalnego sklepu. Po jakimś czasie zauważyłam, że tak na oko 50-letni szef ochrony zaczął się mocno spoufalać, aż za którymś razem wybiegł za mną na parking z niesamowitą ofertą "dawaj, pakupim szampanskoje i pajedziem na morie". Odmowa zupełnie go nie zraziła, nastąpiły po niej coraz namolniejsze propozycje i porozumiewawcze mrugania, w końcu facet namierzył miejsce, gdzie mieszkam i przestało być miło. Umizgi skończyły się dopiero wtedy, gdy poprosiłam jednego z kolegów o brutalną, męską rozmowę z rzeczonym panem. Ale sklep wolałam już zmienić....
Wpis rozpoczęłam kwestią antykoncepcji i tym samym tematem go zamknę. O zapobieganiu ciąży w Gruzji nie mówi się wiele. Nadal pokutuje tu przesąd, że prezerwatywa to coś złego, coś, czego facet używa tylko w kontaktach z brudnymi prostytutkami (choć tych w Gruzji oficjalnie nie ma). Z żoną czy kochanką używać "gumki" nie wypada. Dlatego to przede wszystkim kobiety muszą martwić się o ewentualne skutki w postaci ciąży. Wstrząsającym odkryciem było dla mnie, że za najprostszą metodę radzenia sobie z problemem jest często aborcja. 30-40 lari, antybiotyk i po krzyku. Znana mi osobiście 35-letnia kobieta miała takich zabiegów za sobą już 12. To przykład ekstremalny, ale na pewno nie odosobniony.
Ale idzie też nowe. W 2016 roku miejsce miała spora (jak na warunki gruzińskie) seksafera z taśmami pokazującymi gruzińskich znanych polityków uprawiających seks. I co się wydarzyło? Posypały się głowy, politycy stracili szacunek wyborców? Otóż wcale nie. Padły mocne, ale jakże ważne słowa prezydenta Giorgiego Margvelashvilego: "Chcę otwarcie powiedzieć, że życie seksualne nie jest czymś wstydliwym. Ja również je prowadzę. Te materiały są odrażające nie ze względu na fakt, że przedstawiają sceny erotyczne, lecz dlatego, że zostały nagrane nielegalnie." (więcej TUTAJ)
Poczytajcie też, co na temat seksu mają do powiedzenia inni blogerzy:
Chiny:
Biały Mały Tajfun: Namu
Francja:
Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim: Seks po francusku
Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim: Seks po francusku
Gruzja:
Gruzja okiem nieobiektywnym: Jak używać prezerwatywy, czyli seks w Gruzji
Holandia/Belgia:
Niderlandica: To nie jest temat tabu - prostytucja w Holandii i Belgii
Irlandia:
W krainie deszczowców: Sex w Irlandii
Niemcy:
Niemiecki w Domu: Seks po niemiecku
Gruzja okiem nieobiektywnym: Jak używać prezerwatywy, czyli seks w Gruzji
Holandia/Belgia:
Niderlandica: To nie jest temat tabu - prostytucja w Holandii i Belgii
Irlandia:
W krainie deszczowców: Sex w Irlandii
Niemcy:
Niemiecki w Domu: Seks po niemiecku
Rosja:
Dagatłumaczy: Anegdoty związane z seksem
Wielka Brytania:
Angielski dla każdego: Let’s talk about sex, czyli o edukacji seksualnej w Anglii
Włochy:
Studia, parla, ama: 10 słów związanych z seksem
Dagatłumaczy: Anegdoty związane z seksem
Wielka Brytania:
Angielski dla każdego: Let’s talk about sex, czyli o edukacji seksualnej w Anglii
Włochy:
Studia, parla, ama: 10 słów związanych z seksem
Bardzo ciekawe, dziękuję Ci za ten wpis. Nie miałam pojęcia, że Gruzja jest aż tak ortodoksyjna w sprawch damsko męskich.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Podejście do spraw seksu raczej przewidywalne jak na tego typu kraj. Niesprawiedliwość położenia kobiety i mężczyzny jest widoczna gołym okiem. Ciekawe kiedy coś się zmieni w tej kwestii. Swiat idzie do przodu ... W moim kraju jest całkiem inaczej : http://niemieckiwdomu.pl/seks-po-niemiecku/
OdpowiedzUsuńNo właśnie, czy gruzińskie kobiety próbuję się takiemu traktowaniu przeciwstawiać, czy jeszcze nie mają odwagi i cierpią w milczeniu? Mam nadzieję, że mimo wszystko, jest tam sporo mężczyzn, którzy szanują swoje żony :)
Usuń"Wstrząsającym odkryciem było dla mnie, że za najprostszą metodę radzenia sobie z problemem jest często aborcja." -a to niby dlaczego? Przecież tak jest na całym świecie, zwłaszcza na światłym zachodzie. Zdecydowana większość aborcji to takie "bez powodu", zwłaszcza w UK czy USA. A po co wydawać kasę na gumki, skoro można się za darmo wyskrobać. Jeszcze nie tak dawno funkcjonowało to w Polsce.
OdpowiedzUsuńech, w Chinach jest tylko niewiele lepiej...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Olbrzymie są te różnice kulturowe - jakbyśmy mieli różne kalendarze. A przecież i u nas nie jest w podejściu do "tych spraw" ;-) jakoś szczególnie nowocześnie.
OdpowiedzUsuń