środa, 25 października 2017

Krowy, świnie, konie i inni użytkownicy dróg





43. odsłona akcji "W 80 blogów dookoła świata" to temat związany ze zwierzętami w kontekście nauki języków obcych. W oparciu o ten temat poznacie zatem sporo ciekawych słów ze świata przyrody, okraszonych informacjami z różnych krajów. Zapraszamy!





Na początek dzisiejszego wpisu zapraszam do zapoznania się z gruzińskimi nazwami najbardziej popularnych zwierząt. To praktyczne ćwiczenie pozwoli mi wprowadzić Was w bliską mojemu sercu  tematyką zwierzęcą, przedstawi też bohaterów dalszej części wpisu. 
A zatem ćwiczymy! 





O zwierzętach pisałam już na tym blogu kilka razy, bo i temat jest nierozerwalnie związany z Gruzją. Pamiętacie jeden z pierwszym moich wpisów- ten o gruzińskich "świętych krowach"? (do poczytania TUTAJ) Obserwacje poczynione już na samym początku mojej gruzińskiej przygody potwierdzały się z każdym tygodniem, a miejsca, w których spotykałam pasące się spokojnie krowy, były bardzo urozmaicone. Trawnik w centrum 50-tysięcznego Zugdidi, plaża w Anaklii, chodnik w centrum Cziatury.... i oczywiście drogi. W tym kontekście kwestia zwierząt dotyczyła mnie bezpośrednio. Lawirowanie między sporymi stadami dostojnie przemieszczających się lub rozłożonych na asfalcie krów było dla mnie w Gruzji jednym z najbardziej upiornych elementów poruszania się po drogach. W zdecydowanej większości przypadków krowy poruszają się samodzielnie, bez towarzystwa pastuchów, i co ciekawe mają swoje ustalone trasy i godziny wędrówek. Jadąc autem nigdy nie można być pewnym, czy za najbliższym zakrętem nie czai się taka dodatkowa przeszkoda, spotkanie z którą można przypłacić poważnymi uszkodzeniami samochodu lub ciała. Z drugiej strony jazda slalomem wychodzi wszystkim kierowcom nadspodziewanie dobrze, o czym może świadczyć fakt, że przez cały pobyt w Gruzji widziałam tylko dwa wypadki z udziałem krowy. W celu utrzymania tej pocieszającej statystyki pozwolę sobie w tym miejscu powtórzyć główną zasadę- niezależnie od prędkości poruszania się, krowę zawsze omijamy od strony zadu, bo zwierzęta te nie mają zwyczaju się cofać, mogą co najwyżej stanąć w miejscu.


Gruzińskie krowy w ich naturalnym środowisku wiejskim
A tu już krowy wielkomiejskie (Cziatura)
I jeszcze krowa plażowa (Anaklia)
Zasadnicze pytanie: kto ma pierwszeństwo?
Oczywiście pierwszeństwo ma krowa!
Miejscówki nie tylko stojące, ale i siedzące!
Niestety, różnie się to kończy....

Innymi ciekawymi użytkownikami dróg są świnie. Zimą beżowo-różowiutkie, latem najczęściej pokryte grubą skorupą zaschniętego błota, bo błotne kąpiele to ich ulubiona metoda schładzania się podczas upałów. W Gruzji nie ma zwyczaju trzymania świń w zagrodach, chodzą sobie zatem, gdzie akurat mają ochotę, kładą się także w miejscach dowolnie wybranych.  Swobodę poruszania się ogranicza im często zrobiona z patyków "obroża", która ma uniemożliwić im przeciskanie się przez płoty i wchodzenie na ogrodowe grządki. Wychodzi na to, że Gruzini stosują w stosunku do świń dokładnie odwrotną filozofię niż my- to nie zwierzęta zamyka się na określonym terenie, tylko określony teren ochrania się przed zwierzętami. Natomiast z punktu widzenia kierowcy świnia jako użytkownik drogi jest stosunkowo mało niebezpieczna, bo szybko ucieka, najczęściej nie zmieniając obranego kierunku.


Świnia w centrum miasta Zugdidi
Jedna z bocznych (miejskich) ulic
Dzięki takiej konstrukcji świnia nie przeciśnie się przez płot
Świńskie SPA- kąpiel błotna i masaż
A na koniec opalanie :)

Na drogach pojawiają się także biegające luzem konie. Swoboda ich przemieszczania się jest co prawda piękna, ale dla kierowców bywa niebezpieczna, bo nie da się przewidzieć, kiedy i skąd taki rozhasany zwierzak wyskoczy. Na radzenie sobie z nimi na drogach nie ma niestety żadnego patentu poza dokładną obserwacją i szybkim reagowaniem. Pocieszające jest tylko, że koniec zdecydowanie wolą łąki niz drogi i nie ma ich tak wiele jak krów czy świń.


Niesamowity widok wzdłuż drogi

No i mamy jeszcze "gruzińskie hipopotamy", czyli przemieszczające się dostojnym krokiem bawoły. Ich sposób zachowania się jest podobny do krowiego, tyle tylko, że jeszcze bardziej flegmatyczny. Latem spotkać je można prawie wyłącznie zanurzone po rogi w lokalnych bajorkach, bo przez gęste futro cierpią w upały okrutnie. Do kompletu użytkowników gruzińskich dróg dołączyć można jeszcze kozy i owce, te jednak poruszają się stadami i głównie pod opieką pasterzy, więc poza czasowym blokowaniem dróg nie stanowią większego problemu.


Taki widok tuż za zakrętem nieszczególnie cieszy
"Gruziński hipopotam" w pełnej krasie

Takim zachowaniom bawoły zawdzięczają swój hipopotami przydomek
No i co teraz?
Stada najczęściej są pilnowane....
... ale czasem nie....

Interesują Was inne języki i kraje? Zapraszamy tutaj:

angielski:
W krainie deszczowców: Zwierzęta w irlandzkich przysłowiach
chiński: 
Biały Mały TajfunPodstawowe chińskie zwierzęta I
fiński:
francuski:
Français mon amour: Francuskie idiomy ze zwierzętami
Zabierz swego lwa: Francuski delfin
hiszpański:
japoński:
kirgiski:
niemiecki:
Niemiecki w domu: Zwierzęta domowe w Niemczech
norweski:
rosyjski:
słowacki:
Powiedz mnie!: Zwierzęta po słowacku
szwedzki: 
turecki:
Turcja okiem nieobiektywnym: Trzy zwierzęce symbole Ankary



9 komentarzy:

  1. Ciekawe to "zamykanie świata" przed zwierzętami zamiast zamykania zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy post. Zapewne kierowcy są już do tego przyzwyczajeni, stąd mała ilość wypadków

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas są tylko stada krów, niedawno musiałam jezdnią się minąć z kilkunastoma. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O rety, nie wiedziałam, że tak to wygląda. A także, że krowę omija się od zadu.
    Uśmiałam się czytając napisy pod obrazkami. :-)

    OdpowiedzUsuń