Każdy nowy rok przynosi zmiany. Tym razem- ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu- dotknąć one mają dziedziny, która wydawała się niewzruszalna jak skała, czyli motoryzacji!
Każdy, kto był w Gruzji, wie jak wygląda styl jazdy tubylczych kierowców i jak wyglądają pojazdy poruszające się po gruzińskich drogach.Według oficjalnych danych, zły stan techniczny pojazdów- spowodowany m.in. zniesieniem w 2004 roku ich obowiązkowych regularnych badań- jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych w Gruzji (szczegóły TUTAJ). Pisałam o tym nie raz, dając upust rozmaitym uczuciom, z frustracją na czele. Nadal podkreślam- rozumiem brak pieniędzy na wypasione auta, nie wyśmiewam się z tych, których nie stać na nic poza rozklekotanym złomem, którym poruszają się z jednego końca wioski na drugi. Jednak gruzińska koncepcja kupowania aut, nie dbania o nich i gnania takimi wrakami z maksymalną prędkością, jaka da się z maszyny wycisnąć, jest dla mnie jako współużytkownika drogi przerażająca i wkurzająca (po barwny opis okraszony fotkami zapraszam do posta Samochodowe życie po życiu TUTAJ). A poniżej jeszcze kilka losowo wybranych przykładów zupełnie standardowych pojazdów z gruzińskich dróg:
Nieśmiałe próby zmienienia tego stanu rzeczy podejmowane były w Gruzji już kilka razy, ostatnio w 2013 i 2015 roku. W każdym jednak przypadku natychmiast podnosiły się głosy, że obowiązkowe przeglądy samochodów to dyskryminacja najbiedniejszych, których nie będzie stać na droższe (czytaj: sprawne) samochody, a poza tym tylko czekać, jak wzrośnie korupcja na stacjach diagnostycznych. W związku z tym rząd natychmiast wycofywał się z wszelkich prób zmian... aż do teraz. Wygląda bowiem na to, że rok 2018 przynosi obowiązkowe przeglądy techniczne samochodów. Cały proces ma być podzielony na etapy, od stycznia przeglądami mają być objęte pojazdy o masie powyżej 3,5 tony oraz mające powyżej 8 siedzeń, od lipca wszystkie pojazdy należące do osób prawnych, od października pojazdy o silniku z mocą ponad 3.0, a dopiero od stycznia 2019 wszystkie pozostałe pojazdy. Przeglądowi mają podlegać hamulce, mechanizm kierowniczy, zawieszenie, oświetlenie, emisja spalin i opony. Całość ma kosztować 60 GEL dla samochodów osobowych, a 100 dla większych pojazdów. Zależnie od wieku pojazdu, diagnostyka będzie obowiązkowa co cztery lata, dwa lata lub raz w roku. O szczegółach poczytać można na przykład TUTAJ.
Bardzo jestem ciekawa, jak w praktyce sprawdzą się nowe przepisy. Tak naprawdę wszystko sprowadzi się jak zwykle do tego, na ile rygorystyczne będą normy techniczne oraz na ile wnikliwie będą działać stacje badań diagnostycznych. Jestem przekonana, że opór społeczeństwa będzie początkowo ogromny, ale mam nadzieję, że tym razem reformowanie tej dziedziny życia się powiedzie.
Na koniec jeszcze krótka informacja o drugiej zmianie, która ma zacząć działać w tym roku- od marca 2018 planuje się wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenia OC dla pojazdów zagranicznych, wjeżdżających do Gruzji na co najmniej 15 dni. Ubezpieczenie takie będzie trzeba okazać na granicy przy wjeździe do kraju, a w przypadku jego braku podczas kontroli policyjnej grozić będą wysokie kary pieniężne (szczegóły TUTAJ). Hm, ciekawe czy ubezpieczenie OC obejmie kiedyś również gruzińskich kierowców?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz