niedziela, 25 lutego 2018

Jedzonko cz. 9 - Nie ma Gruzji bez chaczapuri





W lutowej odsłonie "W 80 blogów dookoła świata" będzie wyjątkowo apetycznie, bo prezentujemy potrawy charakterystyczne dla różnych krajów. W moim artykule opowiem Wam o potrawie, bez której nie istniałaby gruzińska kuchnia, natomiast na końcu znajdziecie linki do całej palety innych smaków. Serdecznie zapraszam!




Na zakończenie ostatniego mojego wpisu "jedzeniowego"- tego o o gruzińskich chlebach i chlebkach (TUTAJ)- obiecałam osobny post poświęcić chaczapuri (gruz. ხაჭაპური). Wspominałam o nim już na samym początku mojego pobytu w Gruzji (TUTAJ- pamiętacie? był rok 2012, a ja dopiero zaczynałam się rozglądać w nowym świecie... ), ale wtedy wydawało mi się, że egzotycznie brzmiące "chaczapuri" to nazwa tylko jednej konkretnej potrawy- pizzopodobnego placka z serowym nadzieniem. Ech, nic bardziej mylnego! 



Szybko przekonałam się, że wariantów tej potrawy istnieje nieskończona wręcz ilość, a kuchnia gruzińska po prostu bez niej nie istnieje. Trudno się dziwić- chaczapuri (podobnie jak jego daleka kuzynka pizza) to potrawa ludzi biednych, która składa się z prostych, niedrogich składników, jest ją łatwo wykonać, a syci na długo. Jednym słowem na mniej lub bardziej bogatą wersję chaczapuri stać każdego, potrafi je zrobić każda gospodyni i pasuje ono na każdy stół.

Bazą każdej wersji chaczapuri jest ciasto. Przygotowuje się je według różnych przepisów, mnie najbardziej do gustu przypadł taki:
- 300 ml ciepłego mleka (lub mleka zmieszanego z wodą),
- 1 kg mąki,
- 1 surowe jajko,
- ok. 1/3 opakowania drożdży (lub 1,5 łyżeczki suchych drożdży),
- 1 łyżeczka soli,
- 1 łyżeczka cukru.
Ciasto wyrabia się do uzyskania jednolitej masy, formuje się kulę i zostawia na ok. godziny do wyrośnięcia. Po tym czasie dzieli się je na 4 porcje i każdą ugniata dłońmi na okrągły placek o grubości ok. 1 cm. Następnie pora na nadzienie. 




Podstawowa wersja to chaczapuri wypełnione białym serem (stąd zresztą jego nazwa- zlepek słów "ხაჭო- chaczo"- twaróg i "პური- puri"- chleb). Ser powinien mieć lekko słonawy smak (w Gruzji jest to zwykle ser sulguni), nie być zbyt twardy, ale też nie lejący się, dobrze aby lekko się ciągnął. W Polsce sprawdza się mieszanka mozarelli z bryndzą lub fetą, ale także każdy z tych serów osobno daje radę (bo tak jak pisałam wcześniej- chaczapuri to potrawa biedaków, każdy więc wykorzystuje to, co akurat ma). Nadzienia ma być w miarę dużo, żeby można je było w potrawie poczuć (a nie tylko smak ciasta). Po wyłożeniu farszu na placek jego brzegi zawija się do środka i ostrożnie zalepia, a powstałą w ten sposób kulę delikatnie spłaszcza do formy okrągłego placka. Następnie albo zapieka się go w piecu (temp. 220 stopni, ok. 20 minut), albo w wersji "leniwej" smaży na patelni (po obu stronach) do zarumienienia. Przed podaniem całość smaruje się jeszcze kawałeczkiem masła.

Oprócz serowej wersji podstawowej mamy jeszcze całą paletę jej odmian. Znawcy tematu pewnie są w stanie wymienić ich kilkadziesiąt, ja ograniczę się do najpowszechniejszych:

Kubdari (źródło: internet)
Mohrakuli (źródło: internet)
Chaczapuri z nadzieniem tarhuna (źródło: internet)
Lobiani (źródło: internet)

- chaczapuri adżaruli: pisałam o nim TUTAJ, ma kształt wrzeciona z zapieczonym w środku serem i jajkiem,

- chaczapuri z farszem ziemniaczanym: placek nadziewa się puszystą masą przygotowaną z 6 ugotowanych i startych ziemniaków, 70 g masła, 50 ml mleka oraz soli i pieprzu,

- lobiani: placek chaczapuri nadziewa się gęstą pastą z 1/2 kg ugotowanej i przetartej czerwonej fasoli, zmieszanej z 2 szt. podsmażonej cebuli, 1 główką czosnku oraz przyprawioną na ostro kolendrą, pieprzem, papryką, solą i pietruszką,

- kubdari: placek nadziany farszem z mięsa (drobno posiekanego lub mielonego), doprawionego cebulą, czosnkiem, kolendrą, kminkiem, koprem, pietruszką, pieprzem i solą,

- chaczapuri z nadzieniem z estragonu (tarhuna) i sera: farsz powstaje z 800 g sera imeretyńskiego (typu mozarella), 200 g estragonu, 1 jajka i 50g masła,

- chaczapuri z nadzieniem z botwinki i sera: w przepisie na farsz powyżej estragon trzeba zamienić na 400 g podduszonych świeżych liści buraków,

- mohrakuli: nazywane też "leniwym chaczapuri", bo robi się je szybciej niż tradycyjne. Do przygotowanego ciasta po 15 minutach dodaje się nadzienie serowe, całość dokładnie miesza drewnianą łyżką i wylewa w 4 porcjach na patelnię, smażąc każda z obu stron na złoty kolor.

Jak łatwo się domyślić, oprócz rozlicznych zalet smakowych chaczapuri ma jedną ogromną wadę- jest ogromnie kaloryczne. Należy je zatem testować z umiarem, dla dopełnienia przyjemności popijając wybornym gruzińskim winem. A co, jak już grzeszyć, to na całego!

A jakie tradycyjne potrawy rekomendują blogerzy z innych krajów? Przekonacie się tutaj:

Chiny: 
Biały Mały Tajfun: Yunnańska szynka
Francja: 
Demain, viens avec tes parentsNajpiękniejszy owoc Lotaryngii
Francais mon amour: Wołowina po burgundzku i wyrażanie ilości po francusku
Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim: Morze w gębie, czyli jak podawać i jeść ostrygi 
Francuskie notatki NikiPoulet Marengo, czyli kurczak à la Marengo - historia i przepis
Madou en France: Tarte flambée - prosty przysmak z prosto Alzacji
Hiszpania:
Hiszpański dla Polaków: Hiszpańskie danie dla bardzo niecierpliwych
Irlandia:
W krainie deszczowców: Tradycyjny niedzielny obiad irlandzki
Japonia:
Japonia-info.pl: Nikujaga - danie, które miało wzmocnić japońską flotę
Norwegia:
Norwegolożka:  Kanapkomania
Rosja:
DagatlumaczyBlin!
Szwecja:
Szwecjoblog: Wszystko kręci się wokół... klopsików
Turcja:
Turcja okiem nieobiektywnym: Gözleme - placki cieńsze od naleśników
Wielka Brytania: 
Angielski dla każdego: Scones - przepis na pyszne ciasteczka do herbaty
Włochy:
Primo Cappuccino: Chleb z TOSKANII - uwierzysz że występuje aż w 40 smakach?

Jeśli ktoś z Was też jest autorem językowo-kulturowego bloga i chciałby się do nas przyłączyć, zachęcam do zajrzenia na TEGO bloga grupy, a także do kontaktu pod adresem e-mailowym blogi.jezykowe@gmail.com.


8 komentarzy:

  1. Ale narobiłaś smaka! Niedawno spróbowaliśmy chaczapuri po raz pierwszy, w gruzińskiej restauracji w Poznaniu, w wersji z jajkiem - i zupełnie przepadliśmy! A o tym, że wersji jest więcej dowiedziałam się w tym tygodniu z vloga Maciej.je :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam dania tego typu. A kuchnia biedaków to na całym świecie najdoskonalsze potrawy, bo nie są przekombinowane :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aj, musze poszukac u siebie jakiejs gruzinskiej restauracji, zeby skosztowac, bo wyglada smakowicie. Dopiero potem zaryzykuje wlasne wykonastwo:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że jadłam niedawno którąś z odmian na Festiwalu Smaku w Lublinie. Wydaje się nietrudne do wykonania- może się skuszę.. :) na 1 kg mąki tylko 300 ml płynu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym spróbowała chaczapuri z farszem ziemniaczanym!

    OdpowiedzUsuń
  6. W Krakowie jest mała sieć restauracji o wymownej nazwie "Chaczapuri". Za dawnych czasów każdy wypad do Krakowa łączył się z wizytą w tym miejscu i z chaczapuri na obiad, choć nie wiem ile podawane tam danie ma wspólnego z prawdziwą kuchnią gruzińską ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam tam raz, spróbowałam, ale też nie wiem, ile tamtejsze chaczapuri ma z oryginału.

    OdpowiedzUsuń