środa, 25 kwietnia 2018

5 najbardziej przereklamowanych gruzińskich zabytków




Akcja"W 80 blogów dookoła świata" powraca w kolejnej, już 49. odsłonie. Zbliża się sezon urlopowy, więc mowa będzie o zabytkach z różnych krajów. Część z nich pewnie znacie, niektóre mogą być jednak zaskoczeniem, a może nawet inspiracją podczas planowania wyjazdów. 

Serdecznie zapraszamy!





O gruzińskich zabytkach pisałam już wiele, a rozmaite listy w stylu "TOP 5" i "TOP 10" znaleźć można u większości osób opisujących Gruzję, doszłam więc do wniosku, że tym razem potraktuję temat nieco przewrotnie. Sporządziłam listę pięciu gruzińskich zabytków, które należą do najbardziej znanych, ale jednocześnie moim zdaniem z różnych względów są także najbardziej przereklamowane. Nie to, że nie są na swój sposób ciekawe- po prostu w Gruzji wiele jest świetnych miejsc, więc jeśli ma się mało czasu i dylemat, które miejsca wybrać, to te proponuję akurat te obiekty wpisać na sam koniec listy.



Forteca w Gori

Z daleka forteca w Gori wygląda kusząco- jej mury górują nad miastem i wydaje się, że będzie tam co zwiedzać. Niestety, po wspięciu się na wzgórze stajemy przed wielkim rozczarowaniem- mury okalają wielki, pusty, zaśmiecony i wydeptany trawnik. Jednym słowem w środku nie ma nic, co można by zwiedzać. Na pocieszenie dostajemy panoramiczny widok na dużą część Gori.

Alternatywa: Dużo ciekawszym obiektem jest forteca w Gonio, niedaleko Batumi (więcej TUTAJ). 

Pierwsze wrażenie jest super. Szkoda, że tylko brama wejściowa jest tak atrakcyjna.
Wnętrze fortecy wygląda mniej więcej tak.


Twierdza Rabati w Achalciche

Ech, jeśli szukacie kiczu i byle jak wykonanego Disneylandu w najczystszej postaci, to zwiedźcie Rabati. Zobaczycie tam radosną twórczość współczesnych budowniczych nie popartą studiami historycznymi, a także mnóstwo kopii przedmiotów upchniętych w ponurym muzeum (więcej TUTAJ). Osobiście nie polecam. 

Alternatywa: Twierdza Ananuri na Gruzińskiej Drodze Wojennej (TUTAJ) lub jeśli chcecie pozostać w regionie Samcche-Dżawachetia, to sensowniej jest poświęcić więcej czasu na kamienne miasto Vardzia i jego okolice (TUTAJ).


Po prostu Disneyland....


Ogród Botaniczny w Tbilisi

Teoretycznie jest to miejsce zabytkowe, bo status ogrodu botanicznego uzyskało już w 1845 roku. Specyficzny klimat Tbilisi sprawia jednak, że jest tam po prostu nieciekawie. Brakuje różnorodności bogactwa roślin strefy subtropikalnej, brakuje czytelnego oznaczenia tras. Mając do dyspozycji w gruzińskiej stolicy tylko krótki czas, lepiej jest go przeznaczyć na ciekawsze miejsca.

Alternatywa: Przypominający nieco dżunglę ogród botaniczny pod Batumi.


Ładnie. Ale nie na tyle, by spędzić tu pół dnia.


Sighnaghi

Zdania o "zabytkowym gruzińskim miasteczku" Sighnaghi są podzielone. Ja uważam, że po remoncie miejsce to przerobiono na tak nie-gruzińskie, jak to tylko możliwe (więcej TUTAJ). W Kachetii dużo jest piękniejszych miejsc, więc jeżeli już w ogóle jechać do Sighnaghi, to tylko dla pobliskiego monastyru Bodbe- na samo miasto szkoda czasu.

Alternatywa: Dowolnie wybrana winnica w Kachetii. Albo wytwórnia wina, na przykład ta w Kvareli (TUTAJ).


Ktoś koniecznie postanowił zbudować w Gruzji Toskanię.

Katedra Bagrati w Kutaisi

Katedrze Bagrati poświęciłam kilka miesięcy temu osobny wpis (TUTAJ), ubolewając nad niedźwiedzią przysługą, jaką moim zdaniem okazał się wykonany na niej remont. W skrócie- choć z daleka wygląda interesująco, przy bliższych oględzinach z zewnątrz okazuje się paskudna, a wewnątrz do obejrzenia jest głownie beton. Może idealnie posłużyć za obrazek od tekstu "jak nie wykonywać renowacji zabytków". Na katedralne wzgórze moim zdaniem warto wspiąć się co najwyżej dla pięknego widoku na miasto. 

Alternatywa: Wybierzcie się koniecznie do pobliskiego monastyru Gelati, a jeśli macie dużo czasu, to także do monastyru Motsameta (więcej TUTAJ). One Was nie rozczarują.


Zęby bolą od patrzenia na tę bryłę.

Oczywiście powyższa lista jest nad wyraz subiektywna i pisana wyłącznie z mojego punktu widzenia. Wielu osobom powyższe miejsca się zapewne podobają, wiele z kolei prychać będzie z lekceważeniem na widok tego, co podoba się mnie. Ciekawa jestem, czy Wy też macie swoje typy najbardziej przereklamowanych zabytków w Gruzji?


Pod tymi linkami czekają na Was informacje o zabytkach z innych krajów:

Biały Mały Tajfun: Muzeum Yunnańskie
Grecja: 
Powiedz to po grecku: 5 najbardziej znanych zabytków Grecji
Kirgistan:
Kirgiski.pl: 5 zabytków Kirgistanu 
Niemcy:
Niemiecki w Domu: 5 znanych niemieckich zabytków
Jeśli ktoś z Was też jest autorem językowo-kulturowego bloga i chciałby się do nas przyłączyć, zachęcam do zajrzenia na TEGO bloga grupy, a także do kontaktu pod adresem e-mailowym blogi.jezykowe@gmail.com.



5 komentarzy:

  1. Ciekawie podeszłaś do tematu pisząc o przereklamowanych zabytkach. Super informacje! Faktycznie pomieszanie styli w jednym budynku jest dziwnym zlepkiem kultur. Wiele krajów bardzo wspiera swoje miejsca do zwiedzenia. Na miejscu okazuje się, że to nie jest takie interesujące. Np. kawałek ruin i nic więcej. Wszystko po to żeby sprzedać wycieczkę turystom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wiele takich "niby-zabytków" spotkałam choćby we Włoszech czy Turcji, gdzie każda nieco starsza kupka kamieni szumnie nazywana jest atrakcją turystyczną.

      Usuń
  2. świetnie, że podrzuciłaś alternatywne miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gruzja jest mała, tutaj da się ogarnąć wszystko co tylko dusza zamarzy w relatywnie krótkim czasie, nawet jeśli trzeba przemieszczać się między regionami :) Wskazanie alternatywy wydawało mi się rozsądniejsze od samego marudzenia na kiepskie miejsca.

      Usuń
  3. Twierdza Rabati skojarzyła mi się z nieszczęsnym zamkiem królewskim w Poznaniu.

    OdpowiedzUsuń