W Gruzji na dobre ruszyło winobranie! W winnicach Kachetii zostało zebranych już ponad 84 tysięcy ton winogron o wartości ok. 73 milionów lari, a to dopiero początek, bo najintensywniejsze zbiory właśnie trwają. Uprawą winorośli w tym regionie zajmuje się ponad 10 tysięcy osób, a wina wytwarzane są przez aż 62 firmy. W zeszłym roku zebrano ponad 143 tysięcy ton owoców (wartych ponad 102 miliony lari), a w tym prognozowany jest jeszcze lepszy wynik w granicach 150 tysięcy ton. Trzymam kciuki za obfite zbiory, które w efekcie końcowym przełożą się na mnóstwo wypełnionych pysznym winem butelek!
Jak powstają gruzińskie wina? Mogliśmy się o tym przekonać podczas wyprawy do Kachetii, a konkretnie postoju w Kvareli, małym miasteczku otoczonym słynnymi winnicami doliny Alazani. Jak to podsumował jeden z materiałów reklamowych- wino jest krwią Kachetii, a Kvareli to jej główna tętnica. Coś w tym jest! Było już co prawda po zbiorach, ale trafiliśmy do wytwórni win Kindzmarauli, gdzie można obejrzeć poszczególne etapy produkcji wina. Przemiła pani oprowadziła nas po zakładzie i opowiedziała, co dzieje się z winogronami od momentu ich zerwania do chwili, gdy gotowe wino trafia na półki. Później trafiliśmy do sali degustacji win, a na końcu zaopatrzyliśmy się w przyzakładowym sklepie oferującym niesamowity wybór trunków po bardzo dobrej cenie. (Podobno jeszcze większą atrakcją jest zwiedzanie pobliskiej winiarni Khareba z winami umieszczonymi w odremontowanym post-sowieckim tunelu, ale niestety nie starczyło nam na to czasu).
Wytwórni win nie sposób przegapić |
To tylko fragment tego, co oferuje przyzakładowy sklepik |
Tradycyjnie moszcz wyciskano udeptując winogrona stopami w kadziach, a potem zlewając go drewnianymi korytami |
Dzisiaj moszcz wyciska się przy pomocy mechanicznych pras |
Kvevri (tutaj służące za ozdobę trawnika) |
Marani z wkopanymi glinianymi kadziami |
Fermentujący w kvevri moszcz |
Te dzbany są już zaplombowane do dojrzewania |
Wino fermentuje również w kadziach |
Skomplikowany system rurek i połączeń między kadziami |
Dojrzewanie wina odbywa się także w beczkach |
Tvishi- wino, w którym zakochałam się od pierwszego kieliszka. Można je kupić także w Polsce :) |
Na koniec jeszcze mały offtopic w postaci kilku słów o samym Kvareli- miasteczko zadziwiło nas nie tylko fabryką wina, ale również kosmicznym kształtem Public Service Hall (pamiętacie? pisałam o tym TUTAJ). Oprócz tego przy głównym skwerze znajdują się malownicze mury będące zapewne pozostałością po dawnym zamku. Nie można niestety wejść do środka, ale przez kratę bramy ujrzeliśmy coś, co wprawiło nas w osłupienie- wewnątrz urządzono boisko do gry w piłkę nożną! Takiego patentu nie widziałam jeszcze nigdzie!
Czyżby w Kvareli wylądowało UFO? |
Bardzo klimatyczne mury, aż chce się wejść dalej |
Serio ??? |
Takiego stadionu nie widziałam jeszcze nigdzie! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz