piątek, 25 maja 2018

10 słów, które na pewno usłyszycie w Gruzji


Jubileuszowe- bo już 50.- "W 80 blogów dookoła świata" poświęcamy tematowi, który potraktować można jako podsumowanie wszystkiego tego, co działo się u nas do tej pory. Brzmi on "Kraj X w dziesięciu słowach", a my bawimy się słówkami i skojarzeniami. Zapraszamy! 



Jak zamknąć Gruzję w dziesięciu zaledwie słowach? Jak określić dziesięcioma wyrazami, czym jest ten kraj? Głowiłam się nad tym bardzo długo i wreszcie postanowiłam nie kombinować, tylko zdać się na gruzińską codzienność. Wybrałam 10 słów, które każdy wizytujący Gruzję z pewnością na którymś etapie swojej podróży usłyszy- bo przecież co lepiej definiuje kraj niż słowa, które są w nim używane?


Oto moja lista:

გამარჯბა (wym. gamardżoba), czyli dzień dobry

Bardzo możliwe, że będzie to pierwsze gruzińskie słowo, jakie usłyszycie po przybyciu do Gruzji. Używa się go w znaczeniu "dzień dobry", ale tak naprawdę mówiąc "gamardżoba", życzymy komuś zwycięstwa, bo taki jest rodowód tego słowa. Jeśli będziecie mieć kłopot z jego zapamiętaniem, proponuję nieco niewyraźnie mówić "dawaj dzioba"- wychodzi prawie na to samo ;-)

sobota, 19 maja 2018

Jogurt po gruzińsku


Podobno jest to wyjątkowy i najzdrowszy ze wszystkich jogurtów. Tak przynajmniej mówią w Gruzji. Twierdzenie to przyjmuję z przymrużeniem oka, bo według miejscowych w Gruzji wszystko jest "naj...", ale faktycznie jogurt ten jest smaczny i ma kilka pożądanych działań ubocznych. O czym mowa? Oczywiście o gruzińskim matsoni (wym. maconi, gruz. მაწონი).

źródło: internet


Jeśli w Gruzji najdzie Was ochota na jogurt, nie próbujecie szukać w sklepach opakowań z takim napisem. Poszukajcie za to tutejszego produktu opisanego "მაწონი - MATSONI".

środa, 9 maja 2018

Żal za Bułatem O.


Bułat Okudżawa. Gdyby żył, dzisiaj kończyłby 94 lata. Z tej okazji pozwalam sobie na nostalgiczny wpis wypełniony refleksyjnymi balladami i nutą minionej epoki.


To jego pamiętam z okładek płyt winylowych regularnie puszczanych w czasach podstawówki i liceum. To on był pierwszym, przez którego egzotycznie brzmiące nazwisko zainteresowałam się, co to w ogóle jest ta "Gruzja". I choć śpiewał po rosyjsku, a sam był tylko w połowie Gruzinem, to zawsze będzie mi się kojarzył z Gruzją właśnie.