wtorek, 18 sierpnia 2015

Gruzińskie "Oszukać przeznaczenie"


Dawno już nie pisałam o jednym z moich ulubionych tematów- gruzińskim ruchu drogowym. Jak by nie patrzeć, poświęciłam temu zagadnieniu już co najmniej kilka postów (na przykład TEN i TEN), więc jak sądzę udało mi się przekazać ogólne wrażenie, jakie wywołuje na obcokrajowcach konieczność poruszania się po gruzińskich drogach. Kilka dni temu wdałam się jednak w pewną dyskusję, która skłoniła mnie do przemyśleń i zaowocowała sporymi poszukiwaniami w internecie. Poszło mianowicie o to, czy faktycznie gruzińskie drogi są aż tak niebezpieczne- podobno sądząc z moich katastroficznych opisów na każdym kroku powinniśmy na nich widzieć straszliwe wypadki, a prędzej zobaczymy jakieś wraki samochodów w polskich rowach niż na gruzińskich poboczach. Teoretycznie możliwe jest zatem ze Gruzini jeżdżą w sposób szalony, ale nie niebezpieczny, prawda?


Zafascynował mnie sposób przyczepienia żółtej taśmy
(do lusterek samochodu policyjnego)