środa, 30 października 2013

Gruzin potrafi

Jest taki aspekt życia w Gruzji, który nieodmiennie wywołuje we mnie furię, choć dla osób wpadających do tego kraju na kilkudniowy turystyczny wypoczynek stanowi pewnie co najwyżej zabawny element lokalnego krajobrazu. Mam tu na myśli powszechną prowizorkę, bezmyślność i bylejakość we wszystkim, co choć trochę związane jest z budownictwem. Popularnemu u nas powiedzeniu "Polak potrafi" Gruzini nadali zupełnie nowe znaczenie, wspinając się na szczyty absurdu. Poniżej tylko kilka przykładów:


Widok do spotkania w wielu gruzińskich łazienkach: gniazdko kontaktu pod prysznicem dokładnie w miejscu, gdzie skierowany jest zwykle strumień wody- brawo geniusze! 

Jeden z moich ulubionych absurdalnych pomysłów- przyszedł pan majster i zamontował grzejnik... szkoda, że jednocześnie uniemożliwił korzystanie z piekarnika.

Przejście dla pieszych nie musi łączyć się z chodnikiem w żaden sensowny sposób, prawda?

Miał być podjazd dla wózków-  no i o co chodzi, przecież jest!


Po ulewnych deszczach sufit nad basenem przeciekł na wylot, bo nikt nie wpadł na pomysł zaizolowania dachu... nie szkodzi, wystarczy zdjąć część płyt i niech sobie kable radośnie sterczą!

Ta kostka chodnikowa ułożona została pod koniec 2012r, zdjęcie zrobione w maju 2013r. Nic dodać, nic ująć.
"Naprawiony" słup energetyczny

Oczywiście prawdą jest, że również w Polsce zdarzają się podobne sytuacje. Jednak w Gruzji straszne jest to, że nie są one "wypadkami przy pracy" czy rozwiązaniami wynikłymi z braku funduszy, ale obojętnie akceptowanymi fuszerkami, które są tu nieodłącznymi elementami życia codziennego. Nie ma znaczenia, czy w mieszkaniu czy na ulicy, otoczenie pełne jest niespodzianek, które na dłuższą metę przestają dziwić, choć nie przestają być uciążliwe. Tak naprawdę czasami dziwić zaczyna, gdy wszystko działa jak trzeba.... Jedyny plus tego wszystkiego jest taki, że nauczyłam się doceniać krótkie pobyty w Polsce i to, że zasadniczo większość rzeczy funkcjonuje tam tak, jak powinna :)

2 komentarze:

  1. znam ten ból..;)) podzielam mniej hurraoptymistyczne podejście do "kwestii gruzińskiej". ale to chyba trochę trzeba tu pomieszkać ;) Tkibuli pozdrawia Zugdidi! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieźle... Te wszystkie przypadki mogą przyczynić się do poważnych wypadków i nikt nic sobie z tego nie robi. Kontakt pod prysznicem to gruba przesada. Jak tu normalnie korzystać z obu tych rzeczy, żeby nie umrzeć...

    OdpowiedzUsuń