poniedziałek, 9 lutego 2015

Gruzińska filmoteka


Kilkanaście dni temu Polskę obiegła informacja, że nasza produkcja "Ida" nominowana została do Oskara w kategorii "film obcojęzyczny". Podobna euforia wybuchła w Gruzji gdy okazało się, że w tej samej kategorii nominację otrzymał gruzińsko-estoński film "Mandarynki". Może to strasznie nie-patriotyczne, ale kibicuję "Mandarynkom" i cieszę się, że akurat ten film został w taki sposób wyróżniony. Jest to bowiem obraz bardzo specyficzny, z jednej strony opowiadający o wojnie, a z drugiej tchnący spokojem i dający czas na refleksję. Fabuła jest dosyć prosta: Lata 90-te XX wieku, trwa wojna w Abchazji. Ivo i Margus, dwaj właściciele sadów mandarynkowych, przypadkowo są świadkami potyczki między wrogimi grupami i ratują od śmierci dwóch mężczyzn walczących po wrogich stronach. W efekcie w małym drewnianym domku zamieszkują dwaj śmiertelni wrogowie, którzy wykorzystują każdą okazję, aby sobie nawzajem okazać nienawiść i pogardę. Na tle tych kipiących emocji oraz toczącej się tuż za płotem wojny niesamowity jest spokój i filozoficzne podejście do życia hodowców mandarynek, którzy powoli, ale konsekwentnie "zaszczepiają" w swoich gościach nowe podejście do świata. Nie chcę psuć wrażeń z oglądania, więc nie zdradzę więcej fabuły, powiem tylko, że sceny finałowe mocno trzęsą emocjami. Cały film "Mandarynki" w wersji polskojęzycznej zobaczyć można online TUTAJ ,  a dla zachęty wklejam zwiastun:





Zupełnie inaczej jest w przypadku dwóch filmów opowiadających o konflikcie sierpniowym 2008- gruzińskiego "5 dni wojny" i rosyjskiego "Olympus inferno". Oba to typowe produkcje kina akcji. Ciekawy efekt osiąga się oglądając je tuż po sobie, np. dzień po dniu, bo są one jakby zwierciadlanym odbiciem tej samej historii. W skrócie- w obu występuje para młodych ludzi, którzy przypadkiem zostają wplątani w nagle wybuchłe działania wojenne. W obu pokazane są okrucieństwo i dramat ludzi, w obu głowni bohaterowie starają się pokazać światu "prawdę" o toczącej się wojnie. Tyle tylko, że ta "prawda" jest całkowicie różna w zależności od perspektywy i założeń ideologicznych, z jakimi filmy były kręcone. Mnie osobiście bardziej przypadł do gustu "Olympus inferno"- bynajmniej nie ze względu na kontekst polityczny, a na sposób realizacji i prowadzenia bohaterów przez film. Niestety, w Polsce wyświetlany był tylko jedynie słuszny politycznie gruziński "5 dni wojny", ale chcę dać moim Czytelnikom szansę obejrzenia obu filmów i zdecydowania samemu: "Olympus inferno" (po rosyjsku) dostępny jest TUTAJ, a "5 dni wojny" (po angielsku) TUTAJ .




Kadr z filmu "Olympus inferno"

 



Kadr z filmu "5 dni wojny"































Żeby jednak urozmaicić nieco tę moją gruzińską filmotekę i wyzwolić się z kręgu filmów wojennych, na koniec chcę przedstawić też gruziński obraz z zupełnie innej kategorii. W Europie można go było zobaczyć po tytułem "In Bloom" (w Polsce- "Rozkwitające"). Tbilisi lat 90-tych, świat nastolatek zamkniętych w ponurym blokowisku, bez nadziei na zmiany, kolejki za chlebem, główna rozrywka to dziewczęce plotki i popalanie cichaczem papierosów. W tym wszystkim nieśmiało rodzą się typowe dla nastolatek uczucia i zauroczenia, a jednocześnie gruzińska tradycja pcha zupełnie gdzie indziej- akceptowane społecznie porwanie dziewczyny oznacza, że nie mając za bardzo innego wyboru 14-latka wychodzi za mąż. Z roześmianego dorastającego dziecka z dnia na dzień ma stać się panią domu, której jedynym zadaniem jest dbanie o męża i pilnowanie, aby był zadowolony. Jak się pewnie domyślacie, to nie może się skończyć dobrze......  Film może oskarowy nie jest, ale bardzo wyraziście pokazuje Gruzję lat 90-tych i gruzińską mentalność (która do tej pory aż tak bardzo się nie zmieniła!). Zwiastun filmu poniżej:




Jako ciekawostkę dodam jeszcze informację praktyczną- ten ostatni film oglądałam w kinie Amirani przu ul. Kostava w Tbilisi, gdzie co jakiś czas natrafić można na filmy puszczane po angielsku lub z angielskimi napisami- a zatem gdyby ktoś podczas pobytu w Gruzji zatęsknil za filmową rozrywką, to warto sprawdzać repertuar tego kina. 

2 komentarze:

  1. Pomysł już był zrealizowany przez rosjan
    http://www.filmweb.pl/film/Kuku%C5%82ka-2002-99656
    (PS: Polecam)
    Świrlej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a to ciekawe! Obejrzę na pewno, dzięki Swir!

      Usuń