O batumskim delfinarium słyszałam już w kilka tygodni po przybyciu do Gruzji, ale przyznam, że w związku z tym, jak traktowane są w tym kraju zwierzęta (zajrzyjcie TUTAJ), przez dwa lata odmawiałam wizyty w tym miejscu. Po prostu bałam się, co tam zobaczę. Jak się okazało- zupełnie niesłusznie. I teraz naprawdę, naprawdę żałuję, że na pokazie byłam tylko raz!
Delfinarium w Batumi działa od 1975 i było pierwszą tego typu instytucją w całym ZSRR. W czasie transformacji ustrojowej na początku lat 90-tych XX w. delfinarium na 20 lat przestało funkcjonować. W 2011 roku całość przeszła gruntowny remont i obecnie prezentuje się zupełnie przyzwoicie. Jest czysto i jasno, a woda w sporych basenach jest odpowiednio filtrowana i podgrzewana. Codziennie oprócz poniedziałków odbywają się pokazy pływających i skaczących delfinów. Podkreślam- nie jest to pokaz wymuszonej tresury, tylko raczej odpowiednio nagradzana delfinia zabawa. Są skoki, wyścigi, wodne tańce i żarty. Opiekunowie delfinów momentami pływają razem z nimi, a zwierzaki wydają się naprawdę zadbane i zadowolone, w żadnym wypadku nie przymuszane do czegoś, czego nie chciałyby robić. Rozczulające są momenty, gdy delfiny domagają się od swoich opiekunów pieszczot, albo podpływają i "kłaniają się" publiczności czekając na aplauz. Część show kradną też przezabawne lwy morskie, które choć nie biorą udziału w pokazie, domagają się takiej samej atencji jaką otrzymują delfiny.
Szalone wyścigi.... |
... i wyskok !!!!!! |
A teraz taniec parami |
Mokre radosne przytulaski |
Radość po pokazie |
I jeszcze finalny ukłon |
Pokazy odbywają się codziennie (oprócz poniedziałków) o godzinie 16:00 i 19:00, pod warunkiem, że uzbiera się co najmniej 10 chętnych. Latem, kiedy jest dużo chętnych na obejrzenie show, odbywają się także dodatkowe pokazy. W 2015 roku bilet kosztował 15 lari na wczesny seans i 20 na późniejszy i według oficjalnej strony delfinarium nadal tak jest (można to sprawdzić TUTAJ). Za dodatkową opłatą 150 GEL istnieje także możliwość popływania z delfinami (po wcześniejszym uzgodnieniu z opiekunami).
A teraz jeszcze łyżka dziegciu w tym garncu miodu- tuż obok delfinarium znajduje się założone w 1966 roku akwarium, gdzie za dodatkową bardzo symboliczną opłatą można obejrzeć.... w sumie to nie wiem co. Głównie brudne, zamulone akwaria i smętnie pływające, apatyczne ryby umieszczone w ciemnej hali wyłożonej popękanymi kafelkami jak nic pamiętającymi czasy ZSRR. Widok naprawdę smutny i ponury.
Samo wejście jest nawet zachęcające... |
... budynek już nieco mniej... |
... a środek zupełnie nie. |
Tak, ta sala plus dwie podobne noszą dumną nazwę akwarium |
Ryby są (chyba) ciekawymi okazami, ale przez szyby niezbyt dużo widać |
To już cała zawartość jednego ze zbiorników |
Za to tutaj jest tłoczno |
Ależ tu ponuro |
Nie wiem, jak wygląda szczęśliwa ryba, ale chyba jednak nie tak |
Co prawda znalazłam w sieci informację, że w latach 2013-2015 w Batumi miało być budowane ogromne nowe akwarium-delfinarium, ale z tego co wiem, to inwestycja pozostała tylko na papierze. Według projektu budynek miał przypominać plażowe kamienie, a każda z części miała opowiadać o jednej z morskich stref klimatycznych. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że projekt zostanie jeszcze kiedyś wykorzystany- jeśli nie w takim kształcie to chociaż w części.
Tak miało wyglądać nowe batumskie akwarium (źródło: internet) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz