poniedziałek, 6 stycznia 2014

Świąteczne zwyczaje stare i nowe

W Polsce dziś święto (Trzech Króli) i w Gruzji też święto- Wigilia Bożego Narodzenia obchodzona tu według kalendarza prawosławnego, czyli dwa tygodnie później niż u nas. W zeszłym roku pisałam nieco o gruzińskim świętowaniu tego czasu, jednak już po fakcie zorientowałam się, że pewnych lokalnych tradycji nie byłam świadoma i po prostu je przegapiłam. W tym roku zatem postanowiłam być czujna i na własne oczy zobaczyć kilka interesujących rzeczy oraz dowiedzieć się o nich jak najwięcej. Hm, wyszło mi to średnio, ale trochę obserwacji jednak poczyniłam, (przy czym nie jestem do końca pewna, czy dotyczą one tylko regionu w którym mieszkam, czy całej Gruzji).


Czyczylak- tradycyjna gruzińska choinka...                            

...ale oczywiście choinek w wersji nam znanej też nie brakuje





















Otóż o północy w nocy z 6 na 7 stycznia rozpoczynają się uroczystości kościelne, a jednocześnie w niebo szybują fajerwerki w ilości porównywalnej z Nowym Rokiem. Zresztą takiego przeplatania się starych i nowych zwyczajów jest tego wieczoru mnóstwo. Według tradycji o północy powinno się postawić w oknie zapaloną świecę, która symbolizuje pamięć o przodkach i przyzywa ich duchy, aby opiekowały się domem. Zrobiłam dziś sporą rundę po Zugdidi i faktycznie znalazłam sporo takich świec.... choć wielu właścicieli domów postawiło jednak na "nową świecką tradycję" kolorowych lampek i plastikowych wieńców czy Mikołajów na drzwiach. Niestety, mój aparat nie bardzo nadaje się do robienia fotek w ciemności, ale mijane przeze mnie domy wyglądały mniej więcej tak:


Płonąca świeca w oknie....

... tutaj też tradycyjnie.....

.... a w tym domu świętuje się już po nowemu

W dzisiejszej dacie ważne jest też, iż o północy kończy się zwyczajowy post, więc wreszcie można zasiąść do suto zastawionych stołów i rozkoszować się ogromnymi ilościami jedzenia, głównie oczywiście mięsa (choć ci mniej przywiązani do tradycji wielkie ucztowanie zaczęli już tydzień temu w Nowy Rok). Na bożonarodzeniowym stole jednej rzeczy absolutnie nie powinno zabraknąć, jesto to rodzaj ciastka zrobionego z dowolnego rodzaju orzechów zlepionych miodem. Takie właśnie ciastka dostałam dziś od mojej gospodyni (bo mocno zakorzeniony jest tu zwyczaj obdarowywania się nawzajem słodyczami i owocami z okazji Nowego Roku i Bożego Narodzenia), która jednocześnie prawie trzęsła się z oburzenia opowiadając mi, że jej "nowoczesna" synowa zamiast przygotować tradycyjne miodowe przysmaki dała dzieciom po prostu batoniki Snickers.... 


Miodowych ciasteczek było zgodnie ze zwyczajem trzy, 
ale niestety zjadłam jedno zanim wpadłam na pomysł zrobienia zdjęcia 

1 komentarz:

  1. Mnie ciągnie do Gruzji i to bardzo. To musi być wspaniały kraj, o czym mam nadzieję wkrótce przekonam się na własne oczy.

    OdpowiedzUsuń