http://www.goderdzi.ge/eng/18/ABOUT%20GODERDZI%20RESORTS
Na pierwszy rzut oka- cudo. Wspaniały kurort narciarski najwyższej klasy w górach Adżarii. Aż się sama zdziwiłam, że ani ja, ani nikt z moich znajomych tam nie był i nawet o tym miejscu nie słyszał. Sprawa wyjaśniła się jednak bardzo szybko, po wnikliwej analizie stronki zorientowałam się bowiem, że ambitne plany pozostały tylko planami, a w internecie możemy pooglądać sobie co najwyżej wizualizację z 2010 roku (oba zdjęcia pochodzą ze strony http://snow.ge/photos-the-ski-resorts-georgia/goderdzi-photos.html).
Miało być tak.... |
.... a jest tak |
Na banerze piękna wizualizacja, na zdjęciu to, co z niej (nie) wyszło |
Planowany Instytut Techniczny w Batumi- ten imponujący budynek stoi pusty już kilkanaście miesięcy |
Przyczyna takiego stanu rzeczy jest prosta- poprzedni prezydent Mikhail Saakashvili (z uwagi na specyficzne hobby zwany przeze mnie Miszą Budowniczym) wyśnił i wymarzył sobie Gruzję jako potęgę turystyczną. Ktokolwiek odwiedzał Gruzję latem 2012r. pamięta zapewne, jak w ramach akcji promocyjnej każdy cudzoziemiec otrzymywał przy kontroli paszportowej małą buteleczkę gruzińskiego Saperavi... - tak, tak, to też był autorski pomysł prezydenta w ramach udowadniania turystom, że jedyne słuszne wino pochodzi z Gruzji :) A w wywiadach w 2012r. mówił on na przykład tak: "Odnawiamy Akhalciche i będzie to nowy cud świata. Budujemy najszybciej na świecie. Kutaisi miało najbardziej zniszczoną infrastrukturę, a teraz staje się nowoczesnym miastem. Wprowadziliśmy zmiany w prawie, dzięki którym Lazika otrzyma specjalny status. Zbudujemy sieć nowoczesnych kurortów na czele z Borjomi. Odrestaurujemy Tskaltubo, Abastumani i inne miejsca. Za 5 lat Gruzję będzie odwiedzać 10 milionów turystów rocznie". (http://www.streampress.com/news/press-release/government/item/792-president-saakashvili-every-tourist-in-georgia-will-receive-a-bottle-of-wine, http://www.georgiatimes.info/en/news/41379.html).
Zamiar świetny, tylko z realizacją niestety było gorzej. Plany budowy powstawały często w pośpiechu, poszczególne budowle konstruowano w absurdalnych miejscach bez żadnego odniesienia do realnego świata, a fundusze stosowano tak, jakby miały nigdy się nie skończyć. Jakość wykonania była też mocno zaniżona. W sumie wyglądało to tak, jakby w wielu przypadkach powstające obiekty miały zadowolić przede wszystkim oko prezydenta, a nie potencjalnych turystów. Niestety, w delikatnie mówiąc średnio zamożnej Gruzji wiele z planów było czystym bujaniem w obłokach, coraz mocniej zresztą krytykowanym (tutaj znaleźć można jeden z mało pochlebnych artykułów z roku 2011 http://www.georgiatimes.info/en/interview/50550.html) mówiący między innymi o "przedkładaniu politycznych fantazji nad dobrem kraju" i "niestabilnej sytuacji finansowej kraju żyjącego w dużej części z międzynarodowych dotacji"). Prezydenckie oczekiwania coraz bardziej rozmijały się z rzeczywistością, aż w końcu nastąpiła zmiana władzy i wcześniejsze plany zostały mocno skorygowane, a w wielu przypadkach po prostu zarzucone.
Plan na 2013... |
... i rzeczywistość w 2014. |
Tak miał wyglądać jeden z hoteli w Anaklii ..... |
.... a na tym się skończyło |
PS- Żeby już tak całkiem nie marudzić, to muszę wspomnieć, że w Gruzji w okresie Miszy Budowniczego zrealizowano też kilka całkiem ciekawych projektów. Ale o tym to już innym razem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz