Na samym początku mojej gruzińskiej przygody pisałam nieco o tym, jak różne od polskich są tutejsze cmentarze i zwyczaje związane z pogrzebem (do poczytania TUTAJ). W Polsce nadszedł właśnie ten czas roku, gdy odwiedzamy cmentarze, i choć zgodnie z tradycją prawosławną w Gruzji Zaduszki obchodzone są nie w listopadzie, a w drugi dzień Wielkanocy, to myślę, że mimo wszystko pora jest odpowiednia na rzucenie okiem na kilka ciekawych gruzińskich nekropolii.
Na gruzińskim cmentarzu zaskoczyć nas może właściwie wszystko. Już sam kształt i rozmiar działek przeznaczonych pod groby zadziwia wielkością, bo zwykle jest gigantyczny i obejmuje nie tylko miejsce na nagrobek, ale także ławeczkę i elementy dekoracyjne, a nierzadko również stół, wiatę lub nawet coś w rodzaju małego budynku. Wiele z takich konstrukcji posiada podciągnięty prąd, więc przy grobie naszych bliskich możemy spędzić dowolną ilość czasu i nie ogranicza nas światło słoneczne (co ma szczególne znaczenie w czasie wielkanocnych biesiad przy grobach). Całość takiej działeczki z reguły otoczona jest płotem, a ponieważ poszczególne kawałki często wydzielane są w sposób przypadkowy, więc często natrafia się na totalny labirynt bez wyznaczonych prostych ścieżek znanych nam z polskich cmentarzy.
|
Na wiejskim cmentarzu miejsca jest sporo, więc można poszaleć z wiatami.
Pasące się w takim miejscu krowy to też nic dziwnego.
|
|
I jak tu znaleźć drogę? |
|
Nie, to nie jest kaplica- to tylko nieco bardziej wypasione groby
|
|
Widok od boku- miejsce na biesiadowanie z ławami i stołem |
Osobnym tematem są gruzińskie nagrobki. Zwykła płyta z napisem to tutaj rzadkość, bo właściwie obowiązkowe jest pokazanie postaci zmarłej osoby- od małego zdjęcia po pełnowymiarowe figury, zależnie od wybranej techniki i dostępnego budżetu. Muszę przyznać, że właśnie ze względu na te nagrobki uwielbiałam spacerować po gruzińskich cmentarzach, szczególnie tych w mniejszych miejscowościach, bo zawsze trafiły się jakieś perełki. Popatrzcie zresztą sami!
|
Takie medaliony znamy także z naszych cmentarzy
|
|
Częste jest umieszczanie więcej niż jednego zdjęcia tej samej osoby |
|
Typowe dekoracje |
|
Z boku mały stolik, na którym wg tradycji prawosławnej umieszcza się owoce, ciasto i napoje |
|
Zamożniejsze rodziny decydują się na taka opcję |
|
Pomniki nagrobkowe często podkreślają, kim był zmarły |
|
Wizerunki w tradycyjnych strojach gruzińskich to też częsty widok |
|
Jeden ze starszych cmentarzy z ciekawymi "gablotkami"
|
|
"Gablotkowy" cmentarz, naprawdę można się przestraszyć |
|
Trzy różne płyty nagrobkowe tej samej osoby, co ciekawe
na tej największej po prawej stronie dziewczyna rozmawia przez telefon komórkowy |
|
Ciekawostka- w lewym górnym rogu wizerunek spadającego samolotu |
|
Tutaj także stoliczek obficie zastawiony ciastem i napojami wyskokowymi
|
|
Bardzo realistyczne postacie to najnowsza moda |
Na koniec zostawiłam nagrobek absolutnie genialny, do którego wracałam wiele razy i za każdym razem byłam nim tak samo zafascynowana. Znajduje się on w miejscowości Pakhulani w Samegrelo, jakieś 30 km na północ od Zugdidi. Pochowany jest tutaj Gruzin, który jako pierwszy w całej okolicy posiadał samochód- jak widać był to niesamowity powód do dumy....
|
Czyżby ktoś postawił na cmentarzu samochód? |
|
Odwzorowanie niesamowicie realistyczne |
|
Dopiero po tym szczególe widać, że jest to pomnik nagrobny |
|
Nagrobek w całej okazałości |
|
Robi wrażenie, prawda? |
Bardzo ciekawy wpis. Niektóre groby za płotem przypominają mi te z rosyjskich cmentarzy. Wsród migrantow, którym daje lekcje mam Salome, dziewczynę z Gruzji... Porozmawiam z nią na ten temat.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście klimaty podobne do rosyjskich i rozmach podobny. Może ma cos to wspólnego z tradycją prawosławia, a może leży po prostu w ludzkiej mentalności. W każdym razie gruziński cmentarz polecam każdemu jako cel spaceru, zawsze coś ciekawego się tam zobaczy.
UsuńLubię cmentarze, kościółki wiejskie itp. Pomniki czy nagrobki osób_znacznych odznaczają się pośród lastrikowych na których zazwyczaj zapalam znicze...
OdpowiedzUsuń[I się rozmarzyłem.. TICO/zgniłek/grzechotka jako nagrobek = mrauu..! :D (ale jak mówi moja mama: po śmierci to mnie w prześcieradło zawińcie i wyrzućcie byle gdzie, ..najwyżej będę was straszyć... - ;p]
Brokatowy Monster!!!! Będziesz atrakcją lokalnego cmentarza ;-)
UsuńBardzo ciekawy wpis.Takie perełki cmentarne często spotykam na rosyjskich cmentarzach . Gruzińskiego jeszcze nie odwiedziłam, ale po lekturze i obejrzeniu zdjęć na pewno to zrobię.
OdpowiedzUsuń