Dzisiejszy wpis ma swoje korzenie w kuriozalnej sprawie, którą śledzę już od jakiegoś czasu, a która pokrótce opisana jest TUTAJ (niestety tylko w języku rosyjskim). Sprawa wygląda następująco: w 2009 roku Gruzja zwróciła się do władz Japonii oraz Litwy, aby nie stosowały w oficjalnych dokumentach nazwy "Gruzja", gdyż pochodzi ona z języka rosyjskiego (Gruzija) i poprosiły o stosowanie wersji angielskiej, czyli "Georgia" (wym. Dżordżia). Litwa wniosek od razu odrzuciła. W Japonii wywołał on sporą konsternację i odpowiedź odmowną, gdyż wskazano na tożsamość tej nazwy z jednym z południowych stanów USA. Pewnie na tym by się sprawa zakończyła, jednak najwyraźniej Gruzja nadal naciskała, bo w ostatnich doniesieniach pojawiła się informacja, że Japonia jednak przestawi się na brzmienie angielskojęzyczne. Gruzja ogłosiła to tryumfalnie, zaznaczając przy tym, że dzięki jej dotychczasowym staraniom już 173 z 193 krajów członkowskich ONZ przeszło na taką właśnie wersję (m. in. Korea Południowa). Natomiast słowa "Gruzja" używa się wciąż w Polsce, Rosji, na Bałkanach i w Państwach Bałtyckich. Zatem skoro Polska jest jednym z ostatnich bastionów "starej" nazwy, to zapewne już tylko kwestią czasu jest identyczna prośba skierowana do naszych władz.....
Co tak bardzo gruzińskiemu ministerstwu przeszkadza? Oczywiście chodzi o korzenie- jakoby rosyjskie, czyli jakże znienawidzone- nazwy "Gruzja". Czy jednak rzeczywiście słowo to pochodzi z języka rosyjskiego? Wcale niekoniecznie. Jedna z wersji mówi o tym, że już w starożytności Persowie nazywali swoich sąsiadów "Gurdżami", czyli "wilkami" (zresztą nawet obecnie po turecku Gruzja to Gürcistan a po azersku Gürcüstan). Z kolei inna teoria wskazuje na imię patrona Gruzji świętego Jerzego (greckie Georgios) jako źródło obecnej nazwy kraju.
Cała sprawa jest o tyle śmieszna, że po gruzińsku "Gruzja" to wcale nie "Gruzja" ani "Georgia"- w rodzimym języku kraj ten nazywa się bowiem Sakartvelo (საქართველო). Język gruziński to też nie "gruziński" ani "Georgian" tylko kartuli (ქართული). Skąd wywodzą się te nazwy? Pochodzą one od regionu Kartlia, który historycznie był pierwszym terenem zamieszkałym przez dzisiejszych Gruzinów. Tak więc pomysł, aby nagle kraj nazywać słowem angielskim jest kompletnie oderwany od rzeczywistości, choć świetnie pokazuje obowiązujące trendy.
Jak widać na pozór zupełnie niewinne kwestie lingwistyczne to tak naprawdę kolejny element konfliktu gruzińsko-rosyjskiego. Czy warto w jego imię odcinać się od tradycji? A jeśli tak, to dlaczego tracić narodową tożsamość na rzecz kolejnej obcej nazwy?
Ciekawa sprawa. Od jakiegoś czasu zastanawiałam się skąd nazwa "Georgia" właśnie
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący temat i cieszę się, że mogłam poczytać o tej sprawie. Myślę, że całkowite odcięcie się od przeszłości, czy też historii jest błędem.
OdpowiedzUsuń