Nie, tytuł dzisiejszego posta to wcale nie żart. Nazwa gruzińskiej stolicy naprawdę pochodzi od słowa "tbili"- "ciepły", zatem w lekko dowolnym tłumaczeniu spolszczone Tbilisi to nic innego jak Cieplice. A wiecie skąd taka nazwa?
"Tbilisi- miasto, które Cię kocha", taki napis wita nas na lotnisku |
Jest kilka wersji legendy o powstaniu Tbilisi (gruz. თბილისი). Jedna z nich mówi, że około roku 500 król Vakhtang I Gorgasali wybrał się na polowanie w gęstych lasach, które porastały tę część kraju. W pewnym momencie trafił strzałą jelenia, który próbując dalej uciekać wpadł do pobliskiego źródła. Ku zdziwieniu wszystkich jego rana została w tym źródle uzdrowiona i jeleń zniknął w lesie. Według innej legendy król polował z sokołem, który w pewnym momencie zniknął mu z oczu. Po dłuższych poszukiwaniach okazało się, że sokół upolował bażanta, jednak ptaki stoczyły śmiertelną walkę, w której oba osłabły i wpadły do gorącego źródła, gdzie się ugotowały. W obu wersjach legendy król tak zachwycił się mocą gorących źródeł, że nakazał obok nich zbudować miasto, nazywając je właśnie Tbilisi.
Pomnik króla Vakhtanga I Gorgasali w Tbilisi |
Niezależnie od tego, ile prawdy jest w tych legendach, faktem jest, że Król Vakhtang Gorgasali istniał naprawdę, a jego syn przeniósł stolicę z pobliskiej Mcchety właśnie do Tbilisi (o Mcchecie więcej TUTAJ). Wracając do gorących źródeł- dowodem na ich istnienie są funkcjonujące do dziś łaźnie z wodami siarkowymi w centrum Tbilisi (Abanotubani). Są one spuścizną po tureckich mieszkańcach miasta i ich rytualnych hamam, obecnie jednak mają prywatnych gruzińskich właścicieli i oferują różne rodzaje atrakcji niekoniecznie związanych z tradycjami orientu. Można tu wynająć kabiny prywatne lub zadowolić się tańszą, zbiorową opcją. Oczyszczającą kąpiel z użyciem szorstkich gąbek można poprzedzić wizytą w saunie lub masażem, trzeba jedynie uodpornić się na charakterystyczny siarkowy zapach.
Tbiliskie "banie" |
Charakterystyczne kopuły w stylu tureckim |
Wizyta w łaźni to jedna z wielu atrakcji pobytu w Tbilisi |
Oczywiście Tbilisi to znacznie więcej niż tylko gorące źródła i dawne legendy. Ale to już materiał na całkiem inny artykuł... Dlatego o tym, co jeszcze zobaczyć można (i trzeba!) w gruzińskiej stolicy, będziecie tu mogli poczytać już niedługo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz