czwartek, 25 lutego 2016

Tiflisi- serial o Gruzinach dla Gruzinów




W kolejnej edycji akcji "W 80 blogów dookoła świata" przyglądamy się serialom telewizyjnym z różnych zakątków świata. U mnie możecie zobaczyć, czym emocjonują się Gruzini, a w świat seriali z innych krajów zabiorą Was linki umieszczone pod artykułem. Zapraszam!







Kiedy mieszkałam w Gruzji, największym serialowym hitem była tam turecka opowieść o sułtanie i jego haremie, która dosłownie wymiatała z ulic wszystkie gruzińskie kobiety (więcej TUTAJ). Między innymi na fali popularności tego serialu Gruzini postanowili wykorzystać patent na opowieść historyczno-kostiumową i stworzyć własny serialowy przebój. W ten sposób powstało "Tiflisi". 

 

Serialowe logo- ozdobny napis TIFLISI (źródło: internet)


Akcja serialu dzieje się na przełomie XIX i XX wieku w gruzińskiej stolicy. Główne wątki to walka między dwoma bogatymi klanami o pieniądze i władzę w mieście, trzecią stroną konfliktu jest natomiast uboga rodzina próbująca wyzwolić się z wyzysku. Są tu oczywiście zbrodnie, zdrady, nieszczęścia i wielkie miłości, co idealnie wpisuje się w klimat opery mydlanej. Jak na razie powstały dwa sezony "Tiflisi" (2014 i 2015), każdy po 8 odcinków. Tutaj możecie obejrzeć sobie serialowy zwiastun:





Przyznam, że próbowałam obejrzeć pierwszy odcinek pierwszego sezonu (niestety po gruzińsku, bo nie znalazłam nigdzie napisów w żadnym innym języku), ale pomijając kłopoty lingwistyczne, miałam również kłopot z grą aktorską- sceny sztywne aż do bólu i teatralna scenografia mnie pokonały. Fajne są za to kostiumy próbujące odtwarzać historyczny klimat XIX wieku, no i bardzo fajna jest ścieżka dźwiękowa- ale trudno się dziwić, bo gruzińska muzyka broni się w każdych okolicznościach. Posłuchajcie ze mną motywu przewodniego "Tiflisi":





Tak jak już pisałam, ja obejrzałam tylko kawałek pierwszego odcinka. Poczytałam jednak wpisy na forach poświęconych temu serialowi i ogólnie wychodzi na to, że mamy dwa główne nurty- zdecydowanych sympatyków i zdegustowanych krytyków serialu. Co charakterystyczne, wielbicielami są głównie sami Gruzini- królują ich wypowiedzi typu "Scenariusz nie opowiada o prawdziwych postaciach, ale są one jak żywe. Odcinki są ciekawe, dramatyczne, bohaterskie, aktorzy grają naprawdę dobrze i profesjonalnie.",  "Ten serial to wspaniały krok dla Gruzji, jestem z niego dumna.", "Koniecznie obejrzyjcie jeśli jesteście zainteresowani gruzińskim patriotyzmem, mentalnością, bohaterską naturą". Natomiast przeciwnicy nie zostawiają na serialu suchej nitki: "Nigdy w życiu nie byłam tak rozczarowana. Grają tu najlepsi gruzińscy aktorzy, ale postacie nie są w ogóle interesujące, wszystkie są straszliwie cliché", "Każda kolejna scena jest tak źle napisana, że masz ochotę się zabić, a 90% dialogów nie ma żadnego znaczenia", "Aktorzy grają bardzo teatralnie i nie czuje się żadnego przywiązania do postaci".

Wnioskuję zatem, że serial "Tiflisi" tak naprawdę dociera przede wszystkim do serc gruzińskich, co ma sens, bo porusza wątki historyczne i emocje bliskie właśnie Gruzinom. Natomiast dla obcokrajowców może być co najwyżej ciekawostką albo narzędziem pomocnym przy nauce języka gruzińskiego. Gdyby jednak ktoś bardzo chciał obejrzeć całość, oto odpowiedni link do pierwszego sezonu:






Tutaj możecie dowiedzieć się  ciekawych rzeczy o serialach z innych krajów:

Austria:
Viennese breakfast: Seriale kryminalne rodem z Austrii
Chiny: 
Biały Mały Tajfun: Chińskie seriale
Francuskie i inne notatki Niki: “Panie na Mogadorze” - pierwszy obejrzany serial francuski
Français-mon-amour: Francuskie seriale
Niemcy: 
Językowy Precel: Najlepsze niemieckie seriale
Tanzania:
Suahili online: Co się ogląda w Kenii i Tanzanii
Turcja:
Turcja okiem nieobiektywnym: Fenomen tureckiego serialu
USA:
Angielski C2: Sheldon i seks
Specyfika języka: Serial z idiomem: Gotowe na wszystko
Język angielski dla każdego: Amerykańskie seriale godne polecenia
Italia... Che meraviglia!: Top 5 włoskich seriali online

 A jeśli ktoś z Was też jest autorem językowo-kulturowego bloga i chciałby się do nas przyłączyć, zachęcam do zajrzenia na TEGO bloga grupy, a także do kontaktu pod adresem e-mailowym blogi.jezykowe@gmail.com.  

10 komentarzy:

  1. muszę się trochę podszkolić w zakresie gruzińskiej muzyki, brzmi wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, na czym jak na czym, ale na muzyce Gruzini się znają. Chwyta za serce!

      Usuń
  2. Szkoda, że nie ma żadnych napisów. Tym sposobem nie dotrą do nikogo poza Gruzinami..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak w tytule "Tiflisi- serial o Gruzinach dla Gruzinów " ;)

      Usuń
    2. Jestem trochę zdziwiona, że nawet rosyjskich napisów nie ma, no ale widocznie założenie jest takie, że ma się podobać Gruzinom a nie całemu światu.

      Usuń
  3. Muzyka jest piękna :) Najważniejsze, że Gruzinom się podoba ten serial :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, gruzińska muzyka jest cudna i stanowi perełkę każdego filmu. Dla Gruzinów to pierwszy tego typu serial, więc sanowi ogromną atrakcję.

      Usuń
  4. Wspaniale stulecie wymiata tez i w Polsce (a juz np. w Niemczech, skad pochodzi glowna aktorka, nie). Cos w tym jest... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w Niemczech w ogóle ten serial był puszczany?

      Usuń
  5. Chyba nasz kraj chce pójść w ślady Gruzji. Mówi się ostatnio że TVP zdejmuje "Klan" a w zamian ma być emitowany serial "Złoty Wiek" opowiadający o Jagiellonach.

    OdpowiedzUsuń