Czyż to nie cudowne, że mamy już wiosnę?! W ramach wiosennego powiewu na blogu przyszła pora na kolejną porcję gruzińskiej muzyki. Tym razem będzie jednak zupełnie inaczej niż w jej poprzednich, klasycznych odsłonach (do posłuchania TUTAJ i TUTAJ). Dziś będzie lekko, gitarowo, rytmicznie, nowocześnie, ale nadal bardzo, bardzo gruzińsko.
Szanowni Państwo, mam przyjemność przedstawić jedno z moim najbardziej przyjemnych gruzińskich odkryć muzycznych- zespół Mgzavrebi (gruz. მგზავრები), czyli Pasażerowie!
źródło: internet |
Jak widać, zespół składa się z samych facetów- początkowo w 2006 roku było ich trzech, teraz rozrósł się do piętnastu. Frontmenem i założycielem jest Gigi Dedalazamishvili, w podstawowym składzie towarzyszą mu Lasha Dokhnadze, Misha Megrelishvili, Dato Gogelia, Bezho Amiranashvili, Guga Kublashvili i Dato Ugrekhelidze. Mają bardzo charakterystyczny styl, lekki, bardzo dopracowany głosowo, nieco folkowy, w wielu piosenkach jakby trochę improwizowany i nie do końca serio. Wykorzystują elementy tradycyjnej gruzińskiej polifonii i częściowo tradycyjne gruzińskie instrumenty, ale tylko do ubarwienia swoich dosyć prostych kompozycji, nie pozwalają natomiast, aby ta nuta klasyki zdominowała ich styl. Bardzo mi się to połączenie podoba, a od wielu piosenek wprost nie mogę się uwolnić, tak szybko wpadają w ucho (nawet, gdy nie zna się gruzińskiego).
Dorobek zespołu to kilka płyt, ja wybrałam z nich zaledwie parę utworów, które szczególnie mi przypadły do gustu.
In Vino Veritas- tytułu chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, a dodatkowym plusem oprócz szybko wpadającego w ucho refrenu jest plenerowy teledysk na tle gruzińskiej przyrody.
Damiskhi Damalevine (დამისხი დამალევინე)- tutaj znów jest skocznie i wesoło, a w teledysku wykorzystano elementy gruzińskiego tańca.
Arada mirkhvarxar (არადა მიყვარხარ)- w tej piosence robi się nieco nostalgicznie, ale jednak z lekko kpiąca nutką. Kochać czy nie kochać?
Tango (ტანგო)- tu robi się mrocznie i namiętnie, przy czym nadal pięknie. To chyba moja ulubiona piosenka Pasażerów.
Ramdens (რამდენს)- czyli "ileż..."- spokojnie, ale z dużą dawką tłumionych emocji. Jak dla mnie cudnie!
I na koniec jeszcze próbka z ich płyty rosyjskojęzycznej- "Если я" ("Jeśli ja..."). Ładne, ale zdecydowanie wolę ich po gruzińsku!
P.S.- Oficjalną stronę zespołu Mgzavrebi znajdziecie TUTAJ.
Litości!
OdpowiedzUsuńJak przy tych filmach?
Kto? Kiedy? I niby jak..?
Doceniając!
[tylu wolnych nocy przy_juniorze nie mam nawet ja ;p]
Tango (ტანგო) ... noo dobra.. ;)
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuń"Czyż to nie cudowne, że mamy już wiosnę?! "
Ej! + jw. ;P
Tak.
OdpowiedzUsuńFajnie, że już - niby - mamy wiosnę! ;)
Żem się zmusił i wysłuchał = dupy nie urywa...
Tzn. mnie nie porwało było, O! Pszam?
[Wiem :( itd...]
Doceniam wysiłek i samozaparcie ;) Jasne, że nie każdemu się musi podobać- ja nadal lubię :)))
Usuń